piątek, 10 marca 2017

Nietolerancje pokarmowe i towarzyszące im niedobory pokarmowe

Jak już wspomniałam, przyczyna większości nietolerancji pokarmowych tkwi w jelicie, którego błona na skutek rożnych czynników utraciła zwartość i przepuszcza zazwyczaj zatrzymywane cząsteczki. Do substancji niszczących śluzówkę jelit należą lektyny. To specyficzne dla każdej komórki znaczniki, pod względem budowy należące do glikoprotein (białko + węglowodan).
Wchodzą w skład komórek roślinnych i zwierzęcych. W praktyce są to antygeny niosące obcogatunkową informację genetyczną (swoisty klucz świadczący o powinowactwie do komórek określonej tkanki) i nie powinny być wchłaniane z przewodu pokarmowego do krwi. Do lektyn takich należy gluten.
Wskutek podrażnienia śluzówki i nadżerek w nabłonku jelit lektyny wnikają wraz z niestrawionymi resztkami pokarmu do krwiobiegu. Następnie krążą swobodnie w organizmie, mogąc się dostać z prądem krwi, gdzie tylko chcą. Trafiając w określone miejsce, łączą się z lektynami powierzchniowymi komórki (antygenami zgodności tkankowej), przez co powstaje błędny sygnał dla układu odpornościowego, który uznaje taką komórkę za obcą i chce ją niszczyć. Zjawisko to nazywamy autoagresją – atakiem układu immunologicznego na własne tkanki. Obrazowo proces ten opisał immunolog David Freed: „Lektyny to przyczyny szukające sobie chorób”.
Ryzyko zwiększa się, gdy spożywamy żywność bogatą w lektyny, które podrażniają jelita, nasilają stan zapalny oraz wspomagają transport substancji do krwiobiegu. Jeśli wskutek nieszczelności jelit taka sytuacja utrzymuje się przez lata, układ odpornościowy wchodzi w tryb autoagresji.
Do stwarzających problemy lektyn zaliczamy te zawarte w zbożach, soi, fasoli, soczewicy, grochu i warzywach psiankowatych (pomidor, bakłażan, ziemniak). W zdrowym organizmie nie wywołują one zniszczeń, ale w przypadku problemów jelitowych zaczynają być szkodliwe. W takiej sytuacji dieta na początku powinna przewidywać wykluczenie na pewien czas problematycznych produktów zawierających duże ilości lektyn lub gwarantować ich właściwą obróbkę, aby usunąć szkodliwe substancje. Chodzi głownie o pszenicę i inne zboża zawierające szkodliwy gluten, a także nasiona strączkowe oraz warzywa psiankowate, które oprócz lektyn mają też szkodliwe, antyodżywcze glikoalkaloidy. Są to substancje służące w przyrodzie do odstraszania zwierząt przed zjedzeniem rośliny. Należą do nich tomatyna z pomidora czy saponiny w kaszy jaglanej i komosie ryżowej.
Na szczęście są sposoby na pozbycie się ich, np. dokładne mycie ziaren komosy ryżowej, wtedy przestają być szkodliwe. Z kolei aby zminimalizować zawartość tomatyny, należy unikać niedojrzałych pomidorów (ilość tomatyny wynosi w nich 0,03–0,08 mg/100 g, a w zielonawych dochodzi do 0,9–55 mg/100 g).
Szkodliwe działanie lektyn może polegać na:
• dezorientacji układu immunologicznego;
• zlepianiu erytrocytów i uszkadzaniu limfocytów;
• niszczeniu enterocytów (komórek nabłonka) dwunastnicy i jelita cienkiego;
• prowokowaniu komórek okładzinowych żołądka do nadprodukcji kwasu solnego;
• zaburzeniu równowagi flory jelitowej (przerost bakteryjny);
• łączeniu się z hormonami takimi jak leptyna, co zaburza apetyt, prowadząc do nadwagi;
• zaburzeniu wydzielania i syntezy insuliny, co prowadzi do hiperglikemii;
• zaburzeniu przyswajania witaminy D;
• zakłócaniu funkcji włókien mięśniowych (sztywnienie mięśni).
Kolejną grupą produktów o bardzo niekorzystnym działaniu i właściwościach alergizujących są przetwory mleczne. Wiele dorosłych osób cierpi na nietolerancję laktozy, toteż spożywanie mleka doprowadza u nich do biegunek, wzdęć i gazów oraz refluksu. Ponadto jest to pokarm zbyt gęsty odżywczo, zawiera za dużo białka, obciąża wątrobę i nerki. Nietolerancja mleka daje także objawy ze strony układu oddechowego (kaszel, astmę, zapalanie zatok, nadmierne wydzielanie śluzu), a także manifestacje skórne (egzema, pokrzywka).
Z mojego doświadczenia wynika, że odstawienie nabiału, szczególnie białych serów, wspomaga  usuwanie obrzęków, niweluje dolegliwości układu pokarmowego oraz ogólnie polepsza samopoczucie.

Co prawda są to tylko moje obserwacje, ale potwierdza je coraz więcej doniesień z konferencji na temat dysbiozy jelitowej i chorób autoimmunologicznych.
To był tylko fragment publikacji: Dieta uzdrawiająca organizm - Magdalena Makarowska  Zobacz całość>>>

4 komentarze:

  1. Ja osobiście wykonywałem krzywą laktozową, która wykazała nietolerancję. Jeśli chodzi o mnie, faktycznie, jako dziecko, przez 2 lata miałem skutki uboczne po wypiciu mleka, obecnie są różne okresy. Mimo wszystko staram się laktozę eliminować. Jeśli ktoś chce się przebadać - nietolerancja laktozy test

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś z tym był problem, ale teraz można znaleźć tego rodzaju mleko https://humana-baby.pl/kategoria/mleka-specjalistyczne/ , które maluszki z nietolerancją mogą pić i nie odczuwają żadnych efektów ubocznych

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj też nie ma problemu, matki nadal karmią piersią z tym że eliminują alergeny z diety. Pomocne artykuły w temacie karmienia znajdziecie na https://www.lansinoh.pl/ , polecam się z nimi zapoznać

    OdpowiedzUsuń