środa, 8 listopada 2017

SIEDZĄCY TRYB ŻYCIA ZABIJA

Projekt zdrowie. Szwedzkiporadnik inteligenta. Jak świadomie wyćwiczyć ciało i umysł TUTAJ>>>


Codzienne zażywanie ruchu przez trzydzieści minut – o czym już zrzędziliśmy – może się wydawać zbyt prostym rozwiązaniem, by mogło być skuteczne. Faktycznie, to tylko część prawdy. Jest jeszcze jedna rzecz, o której nie wolno zapominać – oprócz codziennego, półgodzinnego spaceru – a której konieczność potwierdzają badania. To unikanie bezczynnego siedzenia. Siedzenie przez większą część doby zwiększa ryzyko chorób krążenia, cukrzycy i przedwczesnego zgonu. I to niezależnie od stopnia aktywności fizycznej. Oznacza to, jakkolwiek dziwnie by to miało zabrzmieć, że wystawiasz swoje zdrowie na szwank, jeśli trenujesz przez godzinę dziennie, po czym wracasz do domu, by zasiąść na kanapie i już na niej do końca dnia pozostać. Wydaje się, że jest coś niebezpiecznego w siedzącym trybie życia ponad to, że taki styl życia zwiększa ryzyko nadwagi i zachorowalności na cukrzycę. Nawet jeśli zagrożenia związane z siedzącym trybem życia były znane już od dawna, to jednak dopiero wyniki badań z ostatnich lat pokazały, jak w istocie są one niebezpieczne. Badanie na gigantyczną skalę, w którym przez kilka lat obserwowano ponad 220 000 ludzi, ujawniło pewien związek: ci, którzy siedzą w bezruchu przez większą część doby, narażeni są nie tylko na zachorowanie na różne choroby, ale i na przedwczesny zgon. Łatwo jest oczywiście odpędzać od siebie myśl, że to może dotyczyć także nas. Równie łatwo można próbować tłumaczyć sobie, że ludzie objęci badaniem byli starzy lub już chorzy. Ale tak naprawdę uczestnicy badania mieli 45 lub więcej lat. Ich znakomita większość uważała się za zdrowych, na przykład 87 procent opisywało swój stan zdrowia jako dobry albo bardzo dobry. Mimo to okazało się, że ci, którzy większość doby spędzali, siedząc, w większym stopniu byli narażeni na zgon. Im więcej siedzieli, tym owo zagrożenie było większe. W przypadku tych, którzy spędzali w ten sposób co najmniej jedenaście godzin dziennie, zagrożenie przedwczesną śmiercią było o 40 procent wyższe w porównaniu z osobami, które spędzały, siedząc, mniej niż cztery godziny. Trudno było się przy tym dopatrzyć różnic  w diecie, treningu czy liczby wypalanych papierosów, które mogłyby tę różnicę tłumaczyć. Siedzenie przez jedenaście godzin każdego dnia może się wydawać nienaturalnie długim czasem, lecz jeśli podliczyć cały czas spędzony w pozycji siedzącej przed komputerem, w pracy, w samochodzie, w autobusie, przed telewizorem, przed komputerem w domu, to z pewnością taką liczbę godzin można łatwo uzyskać.  Dlaczego kanapa może być aż tak niebezpieczna?  Siedzenie zwiększa zagrożenie nadwagą i cukrzycą. Czy to właśnie siedzący tryb życia jest głównym powodem zagrożeń chorobotwórczych i zgonu? Z całą pewnością nie. Prawdopodobnie siedzenie wzmaga zagrożenie nadwagą i cukrzycą, lecz nie jest wyłącznie odpowiedzialne za zagrożenia zachorowań ze względu na brak ruchu. Wydaje się, że jest coś niebezpiecznego w siedzącym trybie życia ponad to, że taki styl życia zwiększa ryzyko nadwagi i zachorowalności na cukrzycę. Prawdziwym „czarnym charakterem” w tej sztuce może być substancja zwana lipazą lipoproteinową, która „odkurza” krew z tłuszczów i tym sposobem reguluje poziom cholesterolu i innych tłuszczów w krwiobiegu.
A wysoki poziom tłuszczów we krwi zwiększa zagrożenie chorobami krążenia i zawałem. Jeśli się ruszasz, to lipazy lipoproteinowe uaktywniają się i zasysają tłuszcz, jeśli jesteś w spoczynku, to ta substancja także jest bezczynna. Niestety badanie nie daje odpowiedzi na pytanie, jak długo powinniśmy się ruszać, by lipazy lipoproteinowe pozostawały nieustannie aktywne. Wiemy ponadto, że mięśnie podczas swojej aktywności wydzielają substancje nazywane miokinami. Ich działanie można porównać do posłańców wędrujących między mięśniami a ciałem. Wydaje się, że wpływają nie tylko na poziom cukru i tłuszczu we krwi, ale i na układ tłuszczu w całym ciele. Jeśli się nie ruszasz, to te substancje nie są wytwarzane
w komórkach mięśniowych. Krótkotrwałe rozprostowanie nóg wystarczy  Jak można uniknąć bezruchu, gdy pracuje się w biurze? Nie można przecież chodzić wkoło i przeszkadzać kolegom. Mamy uspokajającą odpowiedź: wystarczy niewielki ruch mięśni, taki jak przy rozprostowaniu nóg, wystarczy minuta, aby zaczęły one wytwarzać miokiny i by „odkurzacz” z lipaz lipoproteinowych stał się ponownie aktywny.
Wystarczy, że od czasu do czasu na krótko rozprostujesz nogi, by zagrożenia związane z siedzącym stylem życia zniknęły. Oprócz tego szybkie rozprostowanie nóg poprawia zarówno poziom cukru, jak i tłuszczu we krwi. Jak to się przekłada na konkrety? Chodź po schodach zamiast korzystać z windy, w każdym razie przynajmniej kilka pięter. Umawiaj się na spacer zamiast na spotkanie odbywane na siedząco. Jeśli, rzecz jasna, masz do tego odpowiednie towarzystwo, Steve Jobs był, a Barack Obama jest znany z chęci spacerowania podczas spotkań. Jeśli nie masz ochoty na rozprostowanie nóg lub spotkania w postaci spacerów, to przynajmniej wstań i pracuj na stojąco przez jakąś część dnia. Coś tak prostego jak powstanie może mieć wręcz decydujący wpływ na twoje zdrowie. Z pewnością słyszałeś już o tym wielokrotnie, ale mamy nadzieję, że teraz wskazówka ta zyskuje nowe znaczenie w kontekście badań, które jasno dowodzą, iż siedzący tryb życia jest niebezpieczny, a zarazem tak niewiele potrzeba, by zmniejszyć zagrożenia. Małe kroki czynią wielką różnicę: 
• Często rozprostowuj nogi,
najlepiej co godzinę.
• Jeśli pracujesz w biurze,
siedząc, spróbuj stać przez część dnia pracy.

• Unikaj spędzania zbyt wielu godzin dziennie przed telewizorem lub komputerem. 

Projekt zdrowie. Szwedzkiporadnik inteligenta. Jak świadomie wyćwiczyć ciało i umysł TUTAJ>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz