wtorek, 14 lutego 2017

Endotoksyny kaleczą twoje tętnice

ZOBACZ CAŁOŚĆ: 

Niezdrowe jedzenie wyrządza organizmowi szkody nie tylko na przestrzeni całych lat, lecz również tu i teraz, gdy tylko przejdzie przez twoje usta.
Pierwotnie badacze przypisywali całą winę tłuszczom zwierzęcym lub proteinom tego samego pochodzenia, lecz ostatnio skupiają uwagę na produkowanych przez bakterie substancjach określanych jako endotoksyny.
Niektóre produkty żywnościowe, takie jak mięso, są środowiskiem bakterii, które mogą wywoływać stany zapalne, nawet jeśli posiłek jest gotowany. Endotoksyny nie rozkładają się w temperaturze gotowania, nie niszczą ich też kwasy żołądkowe ani enzymy trawienne, więc po spożyciu produktów pochodzenia zwierzęcego pozostają w naszych jelitach.
Przypuszcza się, że następnie wraz z tłuszczami nasyconymi jako nośnikiem przenikają do krwiobiegu, wywołując w tętnicach reakcje zapalne.

 Być może wyjaśnia to, dlaczego pacjenci ze schorzeniami serca odczuwają ulgę po przejściu na dietę złożoną głównie z produktów roślinnych – owoców, warzyw, zbóż i roślin strączkowych. Dr Ornish podaje, że u pacjentów przestawionych na dietę roślinną liczba ataków duszności w ciągu zaledwie kilku tygodni spada o 91 procent, niezależnie od tego, czy wykonują zalecane ćwiczenia fizyczne, czy nie. Błyskawiczne ustąpienie dolegliwości, do którego dochodzi na długo przed tym, zanim organizm ma szansę uwolnić się od płytek miażdżycowych, sugeruje, że dieta roślinna nie tylko wspomaga oczyszczanie tętnic, lecz także poprawia ich bieżące funkcjonowanie. Dla kontrastu: w grupie kontrolnej pacjentów, którym zalecono, by kierowali się radami swoich lekarzy, liczba ataków dusznicy bolesnej wzrosła o 186 procent. Nic dziwnego, że ich stan się pogorszył, skoro nadal spożywali te same pokarmy, które niszczyły ich tętnice.

 O sile sprawczej zmian w diecie wiemy od dziesięcioleci. Dla przykładu:
w 1977 roku „American Heart Journal” opublikował artykuł zatytułowany Dusznica bolesna a dieta wegańska. Na dietę wegańską składają się wyłącznie pokarmy roślinne, nie ma mowy o mięsie, nabiale czy jajach.
Lekarze opisali w tym artykule przypadki w rodzaju pana F. W. (aby chronić prywatność pacjentów, używa się często samych inicjałów), sześćdziesięciopięcioletniego mężczyzny cierpiącego na tak silne bóle w piersi, że musiał zatrzymywać się co dziewięć lub dziesięć kroków. Nie był w stanie nawet pójść do skrzynki na listy. Przeszedł na dietę wegańską i w ciągu kilku dni bóle się uspokoiły, a po paru miesiącach podobno chodził po górach, nie doznając przy tym żadnych dolegliwości.

 Może nie dojrzałeś jeszcze do tego, by zacząć zdrowiej się odżywiać?

Cóż, mamy już nową klasę leków na chorobę wieńcową, takich jak na przykład ranolazyna (nazwa handlowa Ranexa). Przedstawiciel koncernu farmaceutycznego sugeruje, że produkt ten jest przeznaczony dla osób „niezdolnych do przestrzegania zasad obowiązujących przy diecie wegańskiej”. Koszty kuracji przekraczają dwa tysiące dolarów rocznie, za to efekty uboczne są znikome. To działa… mówiąc językiem technicznym. Przy stosowaniu maksymalnej dawki Ranexa pozwala na przedłużenie ćwiczeń fizycznych o 33,5 sekundy. Więcej niż pół minuty! Nie wygląda na to, żeby pacjenci, którzy wybiorą to wyjście, wspinali się w niedługim czasie na góry.
ZOBACZ CAŁOŚĆ: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz