piątek, 29 lipca 2016

Zdrowe gotowanie by Ann Jedzenie bywa wrogiem

Zaczyna się już w dzieciństwie, kiedy jedzenie staje się środkiem wychowawczym. Jak dziecko jest niegrzeczne, to nie dostaje ulubionego smakołyku, a jak grzeczne – zostaje nagrodzone czymś pysznym. I nie chodzi nawet o to, że w takim systemie nagrodą bywają produkty szkodliwe dla zdrowia. Rzecz w tym, że jedzenie podnosi się do zupełnie zbędnej rangi.

       W wieku kilkunastu lat wielu zaczyna traktować jedzenie jak wroga, wchodząc w tryb wiecznego odchudzania. Nie liczy się wartość odżywcza, tylko kalorie – ma ich być jak najmniej. Stół w jadalni staje się polem walki, a nie miejscem spożywania posiłku. Skrajną formą takiej postawy jest anoreksja. Na tym samym biegunie są bulimicy, którzy także stracili kontrolę nad odżywianiem, ale ci z kolei kochają jedzenie i jednocześnie go nienawidzą. Przeciwny biegun zajmują osoby objadające się – jedzą nawet wtedy, gdy nie dolega im fizyczny głód.

       Także wśród osób zdrowo się odżywiających są takie, które traktują jedzenie jak fetysz. Codzienność podporządkowują obsesyjnemu planowaniu superzbilansowanych jadłospisów, ustalaniu proporcji makroskładników, liczeniu kalorii i wartości odżywczych. To ortoreksja, całkiem nowe zaburzenie wyniszczające psychikę.

       Anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się, ortoreksja to już ciężkie choroby. Osoby nimi dotknięte wymagają specjalistycznej pomocy psychologów i psychiatrów. Nie jestem psychologiem, ale wiem, że przyczyny takich chorób są bardzo złożone, a dotarcie do ich źródeł i właściwa terapia mogą trwać latami. Chciałabym zaapelować do tych, którzy jeszcze balansują na granicy, zwłaszcza do moich najmłodszych czytelników: od najwcześniejszych lat budujmy sobie w głowie obraz jedzenia jako paliwa koniecznego do funkcjonowania. Traktujmy to możliwie najprościej i naturalnie. Oddychamy, jemy, ćwiczymy, bo te czynności zapewniają nam życie. Nie twórzmy z diety lub treningów systemu kar i nagród, w rodzaju:

       „Zjadłam pączka, więc ZA KARĘ zrobię sto brzuszków” – NIE!

       „Zaliczyłam egzamin, więc mogę zjeść talerz ciastek” – NIE!

       „Jest mi smutno, więc pochłonę litr lodów” – NIE!

Wiem, słodycze dają skok insuliny i poprawiają nastrój, ale tylko na chwilę. Podkreślam: na chwilę! To droga donikąd. Przyjemności szukajmy w pasjach, w realizowaniu celów, w spędzaniu czasu z bliskimi i przyjaciółmi, w lekturach, uczestniczeniu w kulturze, sporcie, działaniu na rzecz innych. Jest tyle możliwości!

wtorek, 19 lipca 2016

Zdrowe gotowanie by Ann Zaufaj sobie!

       Nie ma jednej diety odpowiedniej dla wszystkich. Różnią nas bowiem płeć, geny, typ metaboliczny, tryb życia i pracy, doświadczenia, skłonności... Jesteśmy różni i dobra dla każdego z nas dieta też musi być różna! Powiem więcej: nawet opracowana na indywidualne zamówienie może nie być odpowiednia przez miesiące czy lata. Bo cały czas się zmieniamy, a wraz z tym zmieniają się też potrzeby naszego organizmu. Inne ma nastolatek, inne osoba w wieku średnim, a inne człowiek w sile wieku. Nawet wśród równolatków zapotrzebowanie na poszczególne składniki odżywcze jest zróżnicowane.

       Oczywiście, są podstawowe zasady, zwłaszcza dotyczące unikania szkodliwych produktów, które powinni wziąć sobie do serca wszyscy. Ale należy traktować je jako bazę i szukać indywidualnych rozwiązań. Do tego jednak potrzebna jest wiedza. Warto więc sięgnąć do różnych opracowań i poczytać przede wszystkim o tym, jak dokładnie funkcjonuje ta wyjątkowa maszyna, którą jest ludzki organizm. Wiele osób potrafi precyzyjnie wyjaśnić, jak działają podzespoły w samochodzie, a niewiele wie o pracy najważniejszego dla nich mechanizmu, uważając tę wiedzę za nużącą. Jak więc mogą zadbać o coś, czego nie znają? A przecież układ trawienny, ba! samo jelito – to fascynujące zjawisko. Trzeba też wiedzieć, jaki skład powinno mieć dobre paliwo, które dostarczamy własnemu organizmowi. Poznać poszczególne grupy makroskładników i sposób ich wykorzystania w procesach życiowych, ważne są też oczywiście wszystkie mikroelementy, w tym witaminy. Trzeba wiedzieć, co oznaczają takie terminy jak indeks glikemiczny, ładunek glikemiczny, gęstość odżywcza, kaloryczność. Wszystkie te informacje znajdziecie w mojej pierwszej książce „Żyj zdrowo i aktywnie”.
Przestrzegam tylko przed jednym: rzucaniem się na wszelkie nowinki dietetyczne. Restrykcyjne przestrzeganie co i rusz pojawiających się zakazów i nakazów dotyczących odżywiania wywołuje na ogół jedynie frustrację, zwłaszcza że często są one niespójne, zaprzeczają sobie wzajemnie. Do zguby, a nie do zdrowia, prowadzi też obsesyjne liczenie kalorii każdego posiłku, ustalanie, ile węglowodanów zawiera pomidor, codzienne sprawdzanie wagi i obwodu ciała.

       Kiedy zaczynasz prowadzić zdrowy styl życia, możesz czuć się nieco zdenerwowany. To naturalne! U niektórych już sama rezygnacja ze sklepowych słodyczy, kolorowych napojów i gotowych dań pełnych glutaminianu daje objawy odstawienia. Z warzyw jadłeś dotychczas tylko frytki i pomidory, a teraz dowiadujesz się, że warzywa mają stanowić co najmniej 70 procent Twojego jadłospisu. „O zgrozo!”, myślisz z przerażeniem.
Spróbuj jednak wytrwać w swoim postanowieniu, a wkrótce przekonasz się, że uda się wszystko ogarnąć, że to nie jest aż tak trudne. Trzymając się podstawowych zasad, po prostu uważaj na sygnały, jakie wysyła Ci własny organizm. On potrafi na różne sposoby przekazać Ci informację, co dla Ciebie dobre. Wzdęcia, złe samopoczucie, senność w ciągu dnia czy wypryski – to sygnały wskazujące, że trzeba swój jadłospis zmodyfikować. Natomiast poczucie swobodnego przypływu energii w ciele, dobry sen, dobra koncentracja, radość życia... – wskazują, że odżywiasz zdrowo i Twoja dieta jest właściwa.



wtorek, 12 lipca 2016

Zdrowe gotowanie by Ann Cel

Cel

       Dlaczego interesuje Cię wiedza o zdrowym odżywianiu? Czemu chcesz jeść świadomie? Odpowiedz sobie uczciwie na te pytania.

       Sądzę, że bardzo wiele osób, zwłaszcza młodych, powie, że chce poprawić swój wygląd. Nic w tym złego, każdy powód jest dobry, by zacząć odżywiać się prawidłowo. Jeśli jednak wymarzona sylwetka będzie Twoją jedyną motywacją do trzymania się zdrowych zasad, to łatwo znajdziesz się na manowcach.

       Dążenie do bycia szczupłym jest oczywiście chwalebne. Duża nadwaga (podkreślam: duża!) jest niezdrowa i może prowadzić do otyłości, czyli stanu chorobowego, z którego trudno powrócić do zdrowia. Oznacza problemy z krążeniem, groźbę nabawienia się cukrzycy, chorób stawów, złe samopoczucie. Warto więc powalczyć o siebie i mądrze schudnąć.

       Ale gdy postanowienie: „zrzucę nadwagę” to Twój jedyny cel, jest duże prawdopodobieństwo, że po dotarciu do niego spoczniesz na laurach. Tak robi wiele osób. Już nie muszą się „męczyć”. Często też okazuje się, że problemy, które miały się same rozwiązać „gdy już będę chuda”, nadal istnieją. Rodzi się więc frustracja i podświadoma chęć powrotu do tego, co znane, czyli do objadania się. I efekt jo-jo gotowy!

       Ukierunkowanie się tylko na wygląd grozi też zatraceniem się w dążeniu do odrealnionej doskonałości. Młodzi ludzie (ale i coraz więcej dorosłych) marzą o sylwetce ulubionego trenera, aktorki, czasem kogoś spośród znajomych. Nie biorą jednak pod uwagę, że na przykład zawodowy sportowiec poświęca na aktywność fizyczną kilka godzin dziennie, że odżywia się w szczególny sposób, że to jego profesja, której podporządkował swoją codzienność.

       Groźna, zwłaszcza dla dziewcząt, jest również chęć pozbycia się tkanki tłuszczowej, najlepiej całej. Tymczasem ta tkanka nie powstała po to, by zatruwać nam życie. Ona jest nam do życia bardzo potrzebna. Kobiety, u których zawartość tkanki tłuszczowej wynosi poniżej 20 procent, często mają poważne zaburzenia hormonalne, a nawet przestają miesiączkować. Zazdrościsz Basi, że nie tyje i ma chude nogi? Wyobraź sobie, że Basia pewnie z tęsknotą patrzy na Twoje kobiece biodra i kształtne łydki. I marzy o biuście, jaki ma Zosia. A Zosia katuje się bezskutecznie na siłowni, bo zamarzył się jej sześciopak, jak u ulubionej trenerki.
A co będzie Cię motywować, gdy już osiągniesz swoją wymarzoną wagę?

       Najmądrzej ustawić sobie w głowie kierunek: ZDROWIE!... i to już w momencie przechodzenia na zdrowe odżywianie. Wówczas stosowanie prawidłowej diety nie będzie dla Ciebie męczarnią, ciągłym myśleniem: „aby tylko przetrwać do schudnięcia”, tylko stanie się naturalnym elementem Twojego życia.

       Dodam jeszcze to, co na swoim blogu sygnalizowałam wiele razy:


       Jesteśmy różni i to jest piękne!

czwartek, 7 lipca 2016

Ciąża - jedzenie i waga w ciąży

W ciągu kolejnych kilku miesięcy nie zawsze będzie Ci łatwo podejmować decyzje, także te żywieniowe. Będą sterować Tobą szalejące hormony, a ich działanie nieraz Cię zaskoczy. I nie ma w tym nic złego. Choć Twoim zadaniem jest zapewnienie swojemu dziecku dobrego środowiska rozwoju i dobrego wyżywienia, nie musisz wpadać w poczucie winy tylko dlatego, że zdarza Ci się odejść od naszych zaleceń. Ważne, abyś przez większość czasu dobrze się odżywiała. Niech dobre decyzje zadowolą i ukoją Twoje ciało i umysł.

Próbuj utrzymać równowagę. Zdajemy sobie sprawę, że Twoje nawyki żywieniowe w ciąży mogą się zmieniać niczym chorągiewka na wietrze. Jak już zaznaczyliśmy, powinnaś spodziewać się chwil, kiedy dopadnie Cię chęć na wielkie żarcie, jak i takich momentów, kiedy najchętniej dołączyłabyś do strajku głodowego. Dlatego warto ustanowić sobie jakiś standard żywieniowy, którego należy się trzymać (bez wpadania w poczucie winy, jeśli nie uda się go dzień w dzień realizować). Powinnaś starać się spożywać:
• 9 lub więcej porcji (wielkości pięści) owoców i warzyw,
• 3 porcje lub więcej porcji produktów zbożowych z pełnego przemiału,
• 3 porcje lub więcej porcji chudego białka w postaci chudego mięsa, kurczaka bez skóry, ryby o niskiej zawartości rtęci, jaj, orzechów, fasoli, innych roślin strączkowych i tofu.
Powinnaś hołdować takiej oto filozofii żywieniowej: należy jeść taką żywność, która wygląda tak samo jak wtedy, gdy rosła. (Jakoś nigdy nie zauważyliśmy, żeby frytki wyrastały z ziemi).
Dlaczego? Ponieważ takie pokarmy są rozpoznawane przez łożysko jako prawdziwe jedzenie, i takie właśnie prawdziwe jedzenie ma najlepszy wpływ na rozwój ciąży.
Jeśli wypadniesz z toru, nie rób z tego tragedii. Gdy podążasz ścieżką zdrowego odżywiania, może się zdarzyć, że skręcisz nie tam, gdzie trzeba. Jeśli zdarza się to okazjonalnie, nic w tym złego, pod warunkiem że takie skoki w bok nie staną się Twoim nawykiem. Musisz umieć pogodzić się z tym, że po drodze napotkasz przeszkody, i zamiast wpadać w defetystyczny nastrój i rzucać w diabły całą dietę tylko dlatego, że zdarzyło Ci się pofolgować, musisz zadziałać niczym GPS, obrać właściwy kierunek i wykonać zwrot o 180 stopni. Czyli jeśli zdarzy Ci się
dzień słabości i totalnego obżarstwa, powiedz sobie, że ten jeden dzień Ci nie zaszkodzi, ale teraz pora wracać do zdrowych nawyków. To, co niszczy nasz plan zdrowego jedzenia — dla jednej tak samo jak dla 1,1 osoby — to wcale nie okazjonalny deser albo pizza, tylko kaskada zachowań następujących po chwili słabości.
Jedz często. To zalecenie może wydawać się niekonsekwentne po tym wszystkim, co powiedzieliśmy na temat konieczności kontrolowania wagi w czasie ciąży, ale prawda jest taka, że lepiej jeść pięć – sześć małych posiłków dziennie niż tradycyjne trzy duże. To pozwoli Ci również uniknąć spadku poziomu cukru we krwi i powstawania zachcianek. Utrzymanie wyrównanego
poziomu cukru we krwi pomoże Ci także uniknąć nudności. Co najważniejsze, będziesz przez to bardziej syta i nie odczujesz nieodpartej chęci pochłonięcia czekoladowego tortu w całości. 
Ale jeśli dopadnie Cię zachcianka, sięgnij po takie jedzenie, które zaspokoi Twoje łaknienie bez szkody dla organizmu. Parę przykładów:
Zamiast tego… …zjedz to:
Frytki Pieczony ziemniak (zobacz strona 330)
Lody Kefir lub jogurt z żywymi kulturami bakterii
Chipsy Kawałki marchewki lub selera naciowego
Potrawy smażone Potrawy grillowane, pieczone lub duszone
Ciastka czekoladowe 15 g ciemnej czekolady dobrej jakości
Chipsy ziemniaczane Kukurydza prażona bez tłuszczu
Cukierki M&M Orzechy włoskie
Toffi, karmelki Orzechy lub kawałki owoców
Chrupki serowe Nitki serowe (o niskiej zawartości tłuszczu)
Chipsy kukurydziane Przekąski z mąki z pełnego przemiału, kawałki selera naciowego
lub jabłek
Gotowy sos do sałatek Oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia wymieszana z octem
winnym albo sokiem z cytryny (albo jednym i drugim, jeśli nie
potrafisz się zdecydować)
Trzymaj się z dala od jedzenia. Tak, łatwo powiedzieć, ale jak tu trzymać się z dala od jedzenia,
kiedy nasz mózg się go domaga? Folgowanie swoim zachciankom od czasu do czasu to nic złego,
problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy folgujesz sobie na okrągło. Na pewne produkty musisz
jednak zwracać szczególną uwagę — poniżej przedstawiamy Ci dwa żywieniowe demony4, których,
podobnie jak alkoholu omówionego w poprzednim rozdziale, powinnaś się wystrzegać.
• Kofeina: Ogranicz napoje gazowane i słodzone oraz wszystko, co zawiera kofeinę, szczególnie w pierwszym trymestrze, kiedy zagrożenie poronieniem jest największe.
Potem możesz wypijać nie więcej niż 200 miligramów kofeiny dziennie (co równa się filiżance kawy lub dwom filiżankom czarnej herbaty).
Ryzykowne ryby: Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków radzi kobietom ciężarnym i karmiącym ograniczyć spożycie pewnych rodzajów ryb z uwagi na występujący w nich potencjalnie wysoki poziom toksyn takich jak rtęć, którego zwiększone stężenie może zaburzyć rozwój układu nerwowego płodów i noworodków. Wszystkie ryby mogą zawierać śladowe ilości rtęci, ale szczególnie dużo mają jej gatunki duże, żyjące bliżej dna, takie jak rekiny, mieczniki, makrela królewska, tuńczyk i malkanik jednokolec, a to dlatego, że zjadają one inne ryby i żyją dłużej, przez co akumulują rtęć. Ale i tak najgorsze dla zdrowia są ryby łowione w wodach znajdujących się w pobliżu elektrowni węglowych. Kobiety w ciąży powinny unikać ryb o zwiększonej zawartości rtęci i zjadać
do 30 dekagramów (dwie nieduże porcje) różnych ryb tygodniowo (poleca się popularnego łososia i pstrąga z uwagi na zawartość kwasów omega-3, a także dorsze i śledzie) oraz okazjonalnie owoce morza (mają mniej rtęci). Jeśli planujesz jeść ryby złowione w lokalnej rzece, jeziorze czy zatoce morskiej, dowiedz się najpierw w sanepidzie, czy jest to bezpieczne. Dobrze też wiedzieć, że ryby pochodzące z hodowli również mogą zawierać sporo zanieczyszczeń, tak więc najlepiej wybierać „dzikie” gatunki.
Poznaj słodką prawdę. Wiele osób z pewnością zastanawia się, czy w ciąży można stosować sztuczne słodziki, które kuszą brakiem kalorii. Prawda jest taka, że o sztucznych zastępnikach cukru nie jesteśmy w stanie powiedzieć niczego dobrego, ale też i niczego złego. Mimo że nie udowodniono ich złego wpływu na rozwój płodu, spójrz na to w ten sposób: skoro praktycznie wszystko przechodzi przez łożysko, to dlaczego miałabyś wprowadzać do krwi własnego dziecka jakieś chemiczne świństwa5? Wiemy, że uważasz na kalorie i unikasz cukru — to Ci się chwali. 
Ale zamiast tego może lepiej wykaż się jakąś kreatywnością w kuchni. W wielu przypadkach przyjemną alternatywą są soki owocowe, które ugaszą Twoją tęsknotę za słodyczami bez konieczności faszerowania się chemią lub obrastania tłuszczem. Inna ciekawa opcja: syrop z agawy, niefermentowany (w przeciwnym razie nazywalibyśmy go „tequila”). W stanie niefermentowanym daje on
kubek słodyczy za cenę połowy łyżeczki kalorii (i to nawet kalorii z fruktozy).
Postaw na ekologię. Jeśli miałby kiedyś nadejść ten jeden moment w Twoim życiu, w którym powinnaś zaszaleć i kupić sobie droższą żywność ekologiczną, to ten moment nadszedł właśnie teraz. Spożywanie produktów z upraw ekologicznych pozwala uniknąć toksyn i pestycydów zazwyczaj obecnych w „normalnych” produktach kupowanych w sklepach. Ale nawet ekologiczne owoce i warzywa myj trzykrotnie i odwirowuj w wirówce do sałaty, aby pozbyć się między innymi resztek naturalnych nawozów. Kolejna rada, której warto przestrzegać bez względu na to, czy się jest w ciąży, czy nie: unikaj produktów woskowanych. Jak to poznać? Wystarczy powąchać np. ogonek lub szypułkę owocu. Jeśli nie pachnie jak owoc, prawdopodobnie został zawoskowany. Problem z woskiem polega na tym, że zamyka on w środku owocu pestycydy,
dotyczy to najczęściej owoców typu jabłka, gruszki i nektarynki. Inni pestycydowi przestępcy to różne owoce jagodowe, ziemniaki, papryka, brzoskwinie, szpinak, sałata i seler naciowy. Kiedy jesteś w ciąży, lepiej poszukaj ich ekologicznych odpowiedników. Z kolei zimą wybierz lepiej
mrożonki owocowe i warzywne, ponieważ świeże owoce i warzywa sprzedawane zimą pochodzą zapewne z odległych krajów i są nafaszerowane chemią. Natomiast owoce i warzywa przeznaczone do mrożonek są zbierane z pól w szczycie sezonu i natychmiast zamrażane, dzięki czemu mają o wiele więcej wartości odżywczych niż produkty świeże, które zrywa się niedojrzałe i przewozi na duże odległości. Mrożenie pozwala lepiej zachować wartości odżywcze
niż puszkowanie. Podczas puszkowania owoce i warzywa często tracą nawet 20% swoich wartości odżywczych.
Jeśli jednak z jakichś względów nie będziesz mogła korzystać z produktów ekologicznych, oto lista owoców i warzyw o najniższej i najwyższej zawartości pestycydów.
Najwyższa Najniższa
brzoskwinie
jabłka
papryka
seler naciowy
nektarynki
truskawki
wiśnie
jarmuż
sałata
importowane winogrona
cebula
awokado
kukurydza
ananas
mango
szparagi
zielony groszek
kiwi
kapusta
bakłażan
Przeciwdziałaj porannym nudnościom. Długa lista to często dobra rzecz — pomaga Ci się zorganizować w ferworze dnia codziennego, a jeśli jest zamieszczona w czasopiśmie, wzrasta jego sprzedaż. Natomiast w medycynie długa lista rozwiązań oznacza tylko jedno: nie istnieje jeden pewny i skuteczny sposób. Tak niestety wygląda nasza wiedza na temat ciążowych nudności i wymiotów. Jest wiele metod, które mogą Ci pomóc poczuć się lepiej, ale nie masz na to żadnej gwarancji. Tak więc niestety przez jakiś czas, na szczęście niedługi, będziesz musiała pobawić się w szalonego naukowca i poeksperymentować, co okaże się najbardziej skuteczne w Twoim przypadku. Oto parę sposobów, które niejednej kobiecie przyniosły ulgę:
• Na nocnym stoliku trzymaj zapas krakersów pełnoziarnistych, zjedz parę natychmiast
po przebudzeniu, żeby jeszcze przed wstaniem mieć coś w żołądku.
• Zadbaj, by Twoja dieta zawierała dużo białka i węglowodanów złożonych.
• Popijaj rosół — dostarczy Ci zarówno płynu, jak i kalorii.
• Jedz zimne pokarmy, gdyż potrawy gorące mają silniejszy zapach, który może
powodować mdłości.
• Witamina B6 (10 mg).
• Zielone warzywa liściaste, ponieważ zawierają witaminę K, która zdaje się pomagać.
• Brązowy ryż.
• Akupunktura (igły w przedramieniu przez dwa dni).
• Akupresura — opaska noszona na nadgarstku uciskająca odpowiednie punkty.
• Świeży korzeń imbiru w kubku herbaty (albo kapsułka 300 mg).
Lekkie ćwiczenia fizyczne.
• Po wymiotach (jak i po każdym
posiłku) wypłucz jamę ustną
płukanką. Pozwoli Ci to
zachować świeżość,
zmniejszyć mdłości
i ograniczyć ryzyko
niszczenia szkliwa zębów
przez kwasy żołądkowe.
• Medytuj, aby utrzymać stres
pod kontrolą. Poranne nudności
częściej zdarzają się bardziej
zestresowanym kobietom.
• Choć na temat terapii homeopatycznej
w kręgach lekarskich toczą się zaciekłe spory, na pewno nie jest ona szkodliwa. Preparat o nazwie Nux vomica zdaje się pomagać na mdłości i drażliwość.
Leki z apteki. Jeśli nudności i wymioty są naprawdę uciążliwe, poproś lekarza prowadzącego o przepisanie leku (np. Buscolysin, Diphergan, Polfergan, Chloropernazinum lub Torecan). Jeżeli chodzi o leki bez recepty, dostępny jest Mamarin (na bazie imbiru i witaminy B), lekarze polecają również leki zobojętniające kwasy żołądkowe (np. Alugastrin, Rennie).
Nie taki orzech twardy do zgryzienia. Chodzi tu nie tyle o np. bardzo zdrowe orzechy włoskie, ile o orzeszki arachidowe zwane też ziemnymi. Otóż było sporo deliberacji na temat związku pomiędzy jedzeniem orzeszków ziemnych w czasie ciąży a alergią na te orzeszki i astmą u dzieci. Badania wskazują, że unikanie orzeszków ziemnych nie ma wpływu na rozwój alergii na orzechy, chyba że w rodzinie występowały ekstremalne przypadki tej alergii. Jednakże znaleziono korelację między jedzeniem orzeszków ziemnych w czasie ciąży a wzrostem
zachorowań na astmę. Jeśli masz powody, aby zachować zwiększoną ostrożność, możesz zdecydować się unikać orzeszków ziemnych (oraz produktów je zawierających), ale na ogół nie ma obaw przed ich spożywaniem w czasie ciąży. Ale ważniejsze jest spożywanie takich produktów, jak jabłka, ryby i kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3, jak DHA, które znajdziesz w łososiu
i pstrągu, żywności wzbogaconej i suplementach diety. Udowodniono bowiem, że pomagają one zapobiegać astmie i oddalić ryzyko alergii występujących w rodzinie. Jedzenie tych produktów w czasie ciąży pomoże wzmocnić delikatny układ odpornościowy dziecka, zanim zostanie ono narażone na ataki ze strony środowiska zewnętrznego.

wtorek, 5 lipca 2016

Aromatyczne letnie herbatki ziołowe na różne dolegliwości

Latem wspaniałym napojem, ale jeżeli trzeba również smacznym lekiem, bywają rozmaite herbatki ze świeżych ziół. Takie same herbatki jesienią, zimą i wiosną można również sporządzać z ziół suszonych

   Kojąca dla żołądka mięta

   Herbata z mięty do niedawna była najpopularniejszym napojem w naszych domach. Nie tylko wspaniale orzeźwia organizm, ale także zabezpiecza przed jelitowymi niedomaganiami, poprawia pracę układu trawiennego i wątroby. Wystarczy kilka świeżych listków zalać szklanką wrzątku i popijać. Na litr wody bierze się 3–5 łyżek pokrojonych świeżych liści lub ziela, ale można wrzucać także całe rośliny (bez korzeni) zebrane np. nad jeziorem czy w ogrodzie. Napary można także sporządzać z suszonych liści mięty pieprzowej.

   Na biegunki, nudności i jelitowe boleści

   Dorośli z jednej łyżki, dzieci od pół łyżeczki do 2 łyżeczek mięty na szklankę wrzątku. Odstawić pod przykryciem na kilkanaście minut. Pić pół do szklanki naparu 2–3 razy dziennie małymi łykami. Dzieciom podawać łyżką. Mięta wchodzi w skład różnych mieszanek stosowanych przy biegunkach, dolegliwościach jelitowych. Napary mięty warto także podawać w nudnościach, wymiotach.

   Melisa na żołądek i niepokoje

   Podobnie jak z mięty, sporządza się herbatki z aromatycznej, cytrynowej melisy. Dzieci i dorośli także mogą ją pić przy niepokojach, nerwowości, kłopotach z zasypianiem, w dolegliwościach żołądkowo-jelitowych, dla poprawy apetytu, a także przy przeziębieniach. Wtedy najlepiej melisę wymieszać z lipą, kwiatem bzu czarnego.

   Lipa wzmocni

   Letnią aromatyczną herbatką są napary z kwiatów lipy. Wzmacniają one odporność, podaje się je też dla wywołania potów, w przeziębieniach, kaszlu. Napar sporządzić z 1–2 łyżeczek kwiatów na szklankę – dla dzieci, podawać 3–5 razy po pół szklanki. Dorośli mogą pić napary z łyżki kwiatów.
Lawenda uspokoi

   Mało znana jest herbatka z liści lawendy. Działa ona uspokajająco, usypiająco i rozkurczowo. Jedną łyżeczkę listków zalać szklanką wrzątku. Wypić wieczorem pół szklanki lub szklankę.

   Szałwia na gardło i jelita

   Przy dolegliwościach gardła, zapaleniach jamy ustnej, przy nieżytach jelit i żołądka pomagać sobie można herbatkami z szałwii. Zalać pół łyżeczki świeżych lub suszonych listków szklanką wrzątku. Podawać dzieciom pół szklanki naparu pół godziny przed posiłkiem przy nieżytach jelit i żołądka. Dorośli mogą sporządzić herbatkę z łyżeczki listków. Herbatką można też płukać gardło w stanach zapalnych. Przy tej dolegliwości można także pić herbatkę co godzinę – 1 łyżeczkę dzieci (lekko rozcieńczoną wodą), a łyżkę dorośli (bez rozcieńczenia).