wtorek, 31 stycznia 2017

Jaką dietę powinna stosować Ciężarówka?

Zdrową i umiarkowaną! Nie można dawać sobie taryfy ulgowej, mówiąc – „Jestem w ciąży”, „Mam zachcianki i teraz mogę sobie jeszcze dogodzić, bo potem będzie dziecko i moje potrzeby odejdą na drugi plan”.
 To, co zjadamy w czasie ciąży, trafia do organizmu naszego dziecka. Dlatego warto się zastanowić przed posiłkiem nad tym, co jem. Co dostarczę sobie i dziecku, jedząc dany produkt.
 Drogie Panie... robicie to dla dziecka, ale w dużej mierze również dla siebie! Jak pokazują wszystkie badania, metabolizm ciężarnych i karmiących piersią przestawiony jest na zupełnie inny tryb – to już teraz zaczyna się oddawanie dziecku wszystkiego, co mamy... Jeżeli w naszej diecie brak wapnia, a kości dziecka się mineralizują, to bez chwili wahania nasze ciało weźmie wapń z naszych kości i wbuduje je w szkielet dziecka.
 Oczywiście nowy stan świadomości – nieco odmienny, rozchwianie hormonalne, gorsze samopoczucie i seria dolegliwości, które nam towarzyszą, wcale nie ułatwiają sprawy. Dlatego tak ważne jest planowanie posiłku. Usiądźmy z kartką i długopisem, by rozpisać dla siebie zdrowy jadłospis. Warto wykonać ten wysiłek, gdyż zaprocentuje on nam nie tylko na 9 miesięcy ciąży, ale i w późniejszym życiu już narodzonego dziecka. Mając świadomość znaczenia tego, co jemy, może łatwiej będzie nam zmobilizować się do racjonalizacji naszych posiłków. Nie przejadać się, ale także nie głodzić. W ciąży mamy prawo więcej zjeść, ale nie wolno nam się obżerać. Niestety nic nie usprawiedliwia obżarstwa w żadnym stanie...
 A co do nastrojów.... Jest nam na przykład bardzo smutno – mnie zdarzały się dni płaczu, bez powodu, po prostu ogarniał mnie ogromny smutek – który później odchodził równie szybko, jak przychodził. A piszę o tym, dlatego że może to być sytuacja wpływająca też na to, co jemy. Wyjścia mogą być dwa. Jedna z myśli może brzmieć: „Jest mi smutno, źle, lubię kokosanki, więc zjem ich tyle, że smutek mi minie”. A druga jest nieco inna.... „To, że w ciąży mam wahania nastrojów, jest zupełnie naturalne i normalne. Jest mi źle, ale to tylko moje hormony. Mam ochotę na kokosanki, więc najpierw zjem pożywny posiłek, a potem na deser i w nagrodę za moje starania i silną wolę zjem jedną, dwie, a może nawet trzy kokosanki. Ale nie więcej. W przeciwnym razie później będę miała kolejny powód do płaczu – swoją słabą wolę”.
  
 Regularne jedzenie niewielkich posiłków co kilka godzin to podstawowa zasada powtarzana przez dietetyków. W ciąży jest to o tyle istotne, że jedząc 5, a nawet 7 posiłków dziennie, łatwiej zadbać nam o zbilansowanie diety, dostarczenie wszystkich niezbędnych witamin i minerałów i nieobjadanie się. Dobrze jest mieć przy sobie coś do przegryzienia mniej więcej co dwie godziny (krótsze przerwy nie dają wytchnienia żołądkowi). Rosnące dziecko powoduje coraz silniejszy ucisk na narządy wewnętrzne (m.in. pęcherz i żołądek). Jeżeli się „napchamy”, to z pewnością możemy spodziewać się bólu brzucha, zgagi i innych niedogodności.
 Musimy również pamiętać, aby ograniczać spożywanie wysoko przetworzonych produktów, wybierając te zawierające jak najmniej sztucznych dodatków, cukru, słodzików i konserwantów. Żadne ze stosowanych w nich dodatków nie są dobre czy nawet obojętne dla naszego zdrowia, a wiele z tych substancji (jak chociażby słodziki) nie było badanych w perspektywie ich wpływu na zdrowie naszego maluszka. Podobnie na czas ciąży powinnyśmy wykluczyć alkohol, nikotynę i inne używki. Sporna tu jest kawa. Jeżeli dotąd piłaś kilka kaw w ciągu dnia, to pozwolenie sobie na jedną dziennie będzie mniejszym problemem i szokiem dla organizmu niż całkowite jej odstawienie. Warto jednak dla dobra naszego maluszka spróbować odstawić kawę, bo nadmierna ilość kofeiny (pamiętajmy, że występuje ona również w herbacie i napojach energetyzujących) może zaburzyć rytm serca dziecka.

Dbajmy o to, aby nasz jadłospis opierał się na produktach sezonowych – to zwiększa szansę na to, że dostarczymy organizmowi wszystkich witamin i składników mineralnych z pożywienia. Stosując rozbudowaną i bogatą dietę, przyzwyczaimy organizm dziecka do alergenów, zmniejszając ryzyko wystąpienia u niego nadmiernej reakcji immunologicznej organizmu na pokarm. Im prostsza i łatwiejsza do strawienia jest żywność, którą spożywamy (a więc również i mało przetworzona), tym lepsze stanowi źródło składników odżywczych.