Zdrową
i umiarkowaną! Nie można dawać sobie taryfy ulgowej, mówiąc – „Jestem
w ciąży”, „Mam zachcianki i teraz mogę sobie jeszcze dogodzić, bo
potem będzie dziecko i moje potrzeby odejdą na drugi plan”.
To, co zjadamy w czasie ciąży, trafia do
organizmu naszego dziecka. Dlatego warto się zastanowić przed posiłkiem nad
tym, co jem. Co dostarczę sobie i dziecku, jedząc dany produkt.
Drogie Panie... robicie to dla dziecka, ale
w dużej mierze również dla siebie! Jak pokazują wszystkie badania, metabolizm
ciężarnych i karmiących piersią przestawiony jest na zupełnie inny tryb –
to już teraz zaczyna się oddawanie dziecku wszystkiego, co mamy... Jeżeli w naszej
diecie brak wapnia, a kości dziecka się mineralizują, to bez chwili
wahania nasze ciało weźmie wapń z naszych kości i wbuduje je
w szkielet dziecka.
Oczywiście nowy stan świadomości – nieco
odmienny, rozchwianie hormonalne, gorsze samopoczucie i seria
dolegliwości, które nam towarzyszą, wcale nie ułatwiają sprawy. Dlatego tak
ważne jest planowanie posiłku. Usiądźmy z kartką i długopisem, by
rozpisać dla siebie zdrowy jadłospis. Warto wykonać ten wysiłek, gdyż
zaprocentuje on nam nie tylko na 9 miesięcy ciąży, ale
i w późniejszym życiu już narodzonego dziecka. Mając świadomość znaczenia
tego, co jemy, może łatwiej będzie nam zmobilizować się do racjonalizacji
naszych posiłków. Nie przejadać się, ale także nie głodzić. W ciąży mamy
prawo więcej zjeść, ale nie wolno nam się obżerać. Niestety nic nie
usprawiedliwia obżarstwa w żadnym stanie...
A co do nastrojów.... Jest nam na
przykład bardzo smutno – mnie zdarzały się dni płaczu, bez powodu, po prostu
ogarniał mnie ogromny smutek – który później odchodził równie szybko, jak
przychodził. A piszę o tym, dlatego że może to być sytuacja wpływająca
też na to, co jemy. Wyjścia mogą być dwa. Jedna z myśli może brzmieć:
„Jest mi smutno, źle, lubię kokosanki, więc zjem ich tyle, że smutek mi minie”.
A druga jest nieco inna.... „To, że w ciąży mam wahania nastrojów,
jest zupełnie naturalne i normalne. Jest mi źle, ale to tylko moje
hormony. Mam ochotę na kokosanki, więc najpierw zjem pożywny posiłek,
a potem na deser i w nagrodę za moje starania i silną wolę
zjem jedną, dwie, a może nawet trzy kokosanki. Ale nie więcej.
W przeciwnym razie później będę miała kolejny powód do płaczu – swoją
słabą wolę”.
Regularne jedzenie niewielkich posiłków co
kilka godzin to podstawowa zasada powtarzana przez dietetyków. W ciąży
jest to o tyle istotne, że jedząc 5, a nawet 7 posiłków dziennie,
łatwiej zadbać nam o zbilansowanie diety, dostarczenie wszystkich
niezbędnych witamin i minerałów i nieobjadanie się. Dobrze jest
mieć przy sobie coś do przegryzienia mniej więcej co dwie godziny (krótsze
przerwy nie dają wytchnienia żołądkowi). Rosnące dziecko powoduje coraz
silniejszy ucisk na narządy wewnętrzne (m.in. pęcherz i żołądek). Jeżeli
się „napchamy”, to z pewnością możemy spodziewać się bólu brzucha, zgagi
i innych niedogodności.
Musimy również pamiętać, aby ograniczać
spożywanie wysoko przetworzonych produktów, wybierając te zawierające jak
najmniej sztucznych dodatków, cukru, słodzików i konserwantów. Żadne ze
stosowanych w nich dodatków nie są dobre czy nawet obojętne dla naszego
zdrowia, a wiele z tych substancji (jak chociażby słodziki) nie było
badanych w perspektywie ich wpływu na zdrowie naszego maluszka. Podobnie
na czas ciąży powinnyśmy wykluczyć alkohol, nikotynę i inne używki. Sporna
tu jest kawa. Jeżeli dotąd piłaś kilka kaw w ciągu dnia, to pozwolenie
sobie na jedną dziennie będzie mniejszym problemem i szokiem dla organizmu
niż całkowite jej odstawienie. Warto jednak dla dobra naszego maluszka
spróbować odstawić kawę, bo nadmierna ilość kofeiny (pamiętajmy, że występuje
ona również w herbacie i napojach energetyzujących) może zaburzyć
rytm serca dziecka.
Dbajmy
o to, aby nasz jadłospis opierał się na produktach sezonowych – to
zwiększa szansę na to, że dostarczymy organizmowi wszystkich witamin
i składników mineralnych z pożywienia. Stosując rozbudowaną
i bogatą dietę, przyzwyczaimy organizm dziecka do alergenów, zmniejszając
ryzyko wystąpienia u niego nadmiernej reakcji immunologicznej organizmu na
pokarm. Im prostsza i łatwiejsza do strawienia jest żywność, którą
spożywamy (a więc również i mało przetworzona), tym lepsze stanowi
źródło składników odżywczych.
ZOBACZ WIĘCEJ: Uczta dla dwojga. Zdrowa dieta dla mamy i dziecka - Katarzyna Błażejewska-Stuhr Monika Mrozowska>>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz