poniedziałek, 13 lutego 2017

Choroba wieńcowa jest uleczalna

Jak nie umrzeć przedwcześnie. Co jeść, aby dłużej cieszyć się zdrowiem  ZOBACZ CAŁOŚĆ>>>

Nigdy nie jest za wcześnie, by zacząć się zdrowo odżywiać, ale czy może być za późno? Tacy pionierzy zdrowego stylu życia jak Nathan Pritikin, Dean Ornish i Caldwell Esselstyn jr przestawiali pacjentów z zaawansowaną chorobą wieńcową na dietę roślinną zbliżoną do praktykowanej przez ludy azjatyckie i afrykańskie, które nie cierpią na schorzenia serca. Mieli nadzieję, że zdrowa dieta powstrzyma procesy chorobowe i nie pozwoli im się pogłębiać.

 Zdarzyło się jednak coś niezwykłego.

 Schorzenia pacjentów zaczęły się cofać. Ich stan zdrowia się poprawiał.
Gdy tylko porzucili dietę zapychającą im tętnice, ich organizmy były zdolne do likwidacji złogów, które sobie wcześniej wytworzyły. Tętnice przeczyściły się bez udziału leków czy interwencji chirurgicznej, nawet w przypadku niektórych pacjentów z rozległą chorobą wieńcową obejmującą trzy główne tętnice. Najwidoczniej ciała tych ludzi cały czas były gotowe do wyzdrowienia, tylko wcześniej nie dano im na to szansy.

 Pozwólcie, że podzielę się z wami tym, co nazwano „najlepiej skrywanym sekretem medycyny”: ludzkie ciało uzdrawia się samo, jeśli stworzy mu się odpowiednie warunki. Kiedy mocno walniesz się golenią o stolik do kawy, pojawi się na niej zaczerwienienie i bolesna opuchlizna. Jeśli pozwolisz organizmowi użyć jego własnej magii, noga sama wróci do normy. Ale jeśli będziesz uderzał się w to miejsce po trzy razy dziennie, przy śniadaniu, lunchu i obiedzie? Oczywiście nie wyzdrowiejesz nigdy.

 Mógłbyś pójść do lekarza i poskarżyć się na ból nogi. „Żaden problem” – powie i sięgnie po druk, by wypisać ci receptę na środki przeciwbólowe.
Wrócisz do domu, w dalszym ciągu będziesz obijał nogę o meble, ale dzięki pigułkom poczujesz się o wiele lepiej. Dzięki wam, niebiosa, za nowoczesną medycynę! To właśnie dzieje się, kiedy ludzie zażywają nitroglicerynę, by pozbyć się bólu w piersiach. Lekarstwo może przynieść wielką ulgę, lecz w żaden sposób nie wpływa na ukrytą przyczynę dolegliwości.

 Twoje ciało dąży do odzyskania zdrowia, musisz mu tylko na to pozwolić.
Jeśli jednak odnawiasz uraz trzy razy dziennie, to przerywasz proces ozdrowieńczy. Spójrzmy na związek palenia tytoniu z rakiem płuc. Jedną z najbardziej zdumiewających rzeczy, jakich się dowiedziałem podczas studiów medycznych, był fakt, że po piętnastu latach od rzucenia nałogu prawdopodobieństwo wystąpienia u ciebie nowotworu zrównuje się z tym samym wskaźnikiem dla osoby, która nie paliła nigdy. Twoje płuca potrafią oczyścić się z całej tej nagromadzonej smoły i w końcu są w takim stanie, jakbyś nigdy nie miał w ustach papierosa.


 Ciało chce być zdrowe. Każdej nocy w twoim życiu palacza, kiedy zapadasz w sen, rusza od nowa proces leczenia, który trwa aż do chwili, gdy… bum!… zapalasz nazajutrz rano pierwszego papierosa. Każdy wdech na nowo rani twoje płuca i podobnie każdy kęs niezdrowej żywności rani twoje tętnice. Możesz zachować umiar i tłuc się mniejszym młotkiem, ale po co w ogóle się bić? Lepiej świadomie wybrać inną drogę, zaniechać niszczenia własnego organizmu i dopuścić do głosu naturalny proces powrotu do zdrowia.
Jak nie umrzeć przedwcześnie. Co jeść, aby dłużej cieszyć się zdrowiem  ZOBACZ CAŁOŚĆ>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz