piątek, 17 marca 2017

Zespół wielotorbielowatych jajników

Tak zwany zespół wielotorbielowatych jajników (znany też pod angielskim skrótem PCOS od Policystic Ovaries Syndrome) najczęściej wiąże się z zahamowaniem lub zaburzeniem owulacji i nadmiernym wytwarzaniem testosteronu przez jajniki oraz współistniejącą otyłością. Dodam, że skutecznie utrudnia starania o ciążę.
Insulinooporność, ściśle powiązana z PCOS, stymuluje jajniki do nadmiernego wydzielania testosteronu.
Jednocześnie z powodu nadmiaru insuliny upośledzona zostaje w wątrobie produkcja globuliny wiążącej hormony płciowe, przez co w krwiobiegu pozostaje więcej aktywnych androgenów.
Tworzy się błędne koło insulinowo-testosteronowe, bo insulina pobudza produkcję testosteronu, a ten zmniejsza wrażliwość komórek na insulinę, przez co trzustka wydziela jej jeszcze więcej.
Potęguje się insulinooporność, która sprzyja odkładaniu tkanki tłuszczowej wokół brzucha oraz nasila procesy zapalne i androgenizację.
U kobiet z PCOS występuje genetyczny niedobór enzymów przekształcających androgeny w estrogeny.
Nadmiar męskiego hormonu płciowego utrudnia powstanie dominującego pęcherzyka jajnikowego i uwolnienie komórki jajowej, co skutkuje niepłodnością.
Pierwszym zaleceniem dla otyłej pacjentki z PCOS jest utrata przynajmniej 10 procent wagi ciała, co znacznie zwiększy prawdopodobieństwo przywrócenia funkcji jajników. Badania potwierdzają, że u otyłych kobiet częściej występują zaburzenia miesiączkowania i wydzielania hormonów płciowych (FSH, LH, progesteronu), a nadmierna objętość tkanki tłuszczowej powoduje zwiększoną konwersję androgenów w estrogeny (hiperestrogenizm może być nasilony szczególnie w otyłości brzusznej). Dlatego generalnie masa ciała ma ogromny wpływ na rozwój płciowy i płodność. Ponadto statystyki pokazują, że u otyłych kobiet występuje większe ryzyko poronienia oraz mniejsza szansa zapłodnienia i utrzymania ciąży. Otyłość ma też negatywny wpływ na sam jej przebieg, prowadząc do kłopotów z cukrzycą typu 2, nadciśnieniem, ryzykiem stanu przedrzucawkowego i zatruciem ciążowym (gestozą). Jednak na szczęście otyłość jest czynnikiem modyfikowalnym.
Zdrowy spadek masy ciała normalizuje często funkcje rozrodcze. Warto też wiedzieć, że charakterystyczne dla menopauzy zaburzenia funkcji jajników czy wydzielaniahormonów osi przysadki występują u otyłych kobiet kilka lat wcześniej.
W przypadku PCOS i schorzeń powiązanych dochodzi do wielu niedoborów pokarmowych, dlatego ogromny wpływ na parametry zdrowotne wydaje się mieć właściwie prowadzona suplementacja.
Dawki suplementów powinny być dobrane indywidualnie, niemniej warto wiedzieć, jakie składniki pokarmowe mają największy wpływ na poprawę pracy jajników. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na obecność:
• witaminy D suplementowanej adekwatnie do niedoborów, bo zarówno jej brak, jak i nadmiar są szkodliwe. W organizmie witamina ta ulega przekształceniu w aktywny hormon 1,25(OH)2-cholekalcyferol, który ma wpływ na procesy związane z owulacją. Witaminę D warto zażywać w połączeniu z witaminą K, żeby nie doprowadzać do odkładania się wapnia w tkankach;
• kwasów omega-3 – zawartych w dobrej jakości tranie (wolnym od rtęci w składzie) lub oleju lnianym budwigowym;
• magnezu w ilości ok. 400 mg dziennie – jest to pierwiastek antydepresyjny oraz kofaktor procesów odpowiedzialnych za spalanie tkanki tłuszczowej;
• cynku i selenu, wapnia i chromu – odpowiedzialnych za procesy enzymatyczne w metabolizmie glukozy i transporcie insuliny do tkanek;
• kwasu ALA (alfaliponowego);
• zestawu witamin z grupy B – poprawiających wrażliwość insulinową oraz metabolizm węglowodanów;
• inozytolu – naturalnej substancji, która może wpływać korzystnie na regulację owulacji oraz wspomaga utratę wagi przez obniżanie poziomu insuliny i testosteronu.
W obliczu problemów z płodnością wiele kobiet sięga po metody medycyny naturalnej. W tym celu warto znaleźć wykwalifikowaną i kompetentną zielarkę, która indywidualnie dobierze specyfiki.
Do środków, które są często zalecane w takich sytuacjach, należą:
Ostropest – bardzo dobrze oczyszcza wątrobę z toksyn i usuwa zbędne produkty przemiany materii, a zdrowa wątroba to podstawa homeostazy w organizmie.
Mięta pieprzowa – napar pity w ilości dwóch szklanek dziennie wykazuje działanie antyandrogenne.
Korzeń mniszka – wspomaga oczyszczanie organizmu.
Korzeń lukrecji – napar hamuje konwersję androstendionu, działając antyandrogennie. Nie jest jednak wskazany przy nadciśnieniu i obrzękach oraz chorobach serca.
Niepokalanek mnisi – wspomaga wzrost stężenia LH i progesteronu, a hamuje wydzielanie prolaktyny. Jest regulatorem cyklu menstruacyjnego.
Palma sabałowa – hamuje przemianę testosteronu do aktywnego biologicznie metabolitu DHT, przez co obniża poziom męskich hormonów.
Oto wskazana przy PCOS mieszanka ziołowa, którą przetestowała moja kuzynka oraz wiele jej koleżanek:
• po 10 g kwiatostanu nagietka, kory kaliny koralowej, ziela bylicy i nasienia lnu;
• po 50 g ziela krwawnika, ziela skrzypu polnego, ziela przywrotnika i kłącza perzu;
• 5 g kwiatostanu kocanki;
• 15 g liści brzozy.
Należy robić napar z 1 łyżki mieszanki i pić 3 razy dziennie. Zioła są dostępne w sklepach zielarskich.

UWAGA: zioła powinny być dobrane indywidualnie do występującego problemu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz