Zastosowanie przypraw roślinnych
Zobacz cały poradnik: Wielka encyklopedia roślin leczniczych. Występowanie, zawartość, działanie i zastosowanie 1726 roślin>>>
Od najpradawniejszych czasów człowiek spożywał nie tylko mięso i ryby, nie tylko ślimaki, małże, kraby, robaki i wszystko to co biega, fruwa, pełza, ale także korzenie bulwy i korzenie roślin, ich owoce, a można domniemywać, że także liście i pędy niektórych gatunków.
Czy były to już przyprawy w dzisiejszym słowa znaczeniu? Nie, na pewno nie. Ale sam fakt spożywania roślin w czasach w czasach sprzed neolitu, czyli z okresu kiedy rolnictwo dopiero miało powstać, a ludzie począć prowadzić osiadły tryb życia dał początek wiedzy na ich temat.
Bo nie istotne jest to, jaki „chwast” można zjeść, czy jaki owoc, bulwę, korzeń, lecz również posiadać o nich wiedzę: jak smakują, jak pachną i - co bezwzględnie najistotniejsze - czy nie szkodzą.
Na zdobycie takiej wiedzy ludzkość miała tysiące i tysiące lat. I zdobyła ją. Dziś uznano iż zastosowanie przyprawowe posiada parę setek roślin i grzybów.
Ale żeby umieć wykorzystać je w kuchni, najpierw naprawdę musi się wiedzieć wszystko o danej roślinie, czy grzybie, jak oddziałuje na nasze organizmy, jaki ma aromat i smak, a dobrze też wiedzieć jakie substancje biologicznie aktywne zawarte są w konkretnym gatunku.
Niezwykle istotne jest to, w jaki sposób i w jakich ilościach dodawać do przygotowanych potraw roślin przyprawowych, bądź grzybów.
Przyprawy poprawiają smak, aromat, ale także - przynajmniej część z nich - pomaga naszemu zdrowiu.
Przykre, że w Polsce używa się bardzo mało przypraw roślinnych. Istnieje jakby rodzaj kanonu, który ktoś, kiedyś wymyślił, i którego kurczowo się trzymamy. Myślę że w każdej kuchni mamy pieprz czarny, listek laurowy, angielskie ziele (czyli korzennik lekarski, albo jeszcze inaczej pimentę), cebulę, czosnek (nie zawsze), pietruszkę, marchew i niekiedy seler. Jakoś nic więcej nie przychodzi mi do głowy. No, może jeszcze majeranek, cynamon, czy imbir.
Ostatnimi czasy pod względem stosowania przypraw roślinnych, i tych pochodzących z grzybów, jest jakby nieco lepiej. Wynika to z faktu, iż coraz łatwiej kupić gotowe, paczkowane - i na dodatek z opisem co i do czego dosypać - przyprawy.
Ale to nie tak. To my sami powinniśmy umieć korzystać z roślin i grzybów (jako przypraw), kierując się naszym smakiem i węchem. To co jest dobre dla jednego, może być wstrętne dla drugiego, zatem zachęcam po poznawania roślin przyprawowych, tworzenia mieszanek z nich niejako na własną rękę, a zapewniam, że da nam to dużo satysfakcji. Mało tego, jeśli będziemy systematycznie używać przypraw roślinnych i grzybowych, z czasem zmieni się nam smak, tak że nie będziemy mogli niczego spożywać, wpierw go nie przyprawiwszy; potrawy nie przyprawione staną się dla nas mdłe i nieapetyczne. I jeszcze jedna korzyść, na pewno - jeśli tylko systematycznie będziemy używać przypraw - poprawi się stan naszego zdrowia, a wraz z nim zapewne też i samopoczucia.
Pamiętajmy tylko jednym, że nie powinno się dodawać przypraw w nadmiarze, bo po prostu psuje to ich smak, zamiast go poprawiać.
Pamiętajmy jeszcze o jednym, że tzw. włoszczyznę należy dodawać drobno posiekaną (ale niekoniecznie, jeśli chcemy usunąć ją z garnka tuż przed jedzeniem) kilka minut przed końcem gotowania.
Aby przyprawy roślinne i grzybowe zachowały wartość, nie traciły smaku i aromatu, powinno się je przechowywać w szczelnie zamkniętych pojemnikach - ceramicznych lub szklanych. Nie wolno ich trzymać nad kuchnią, bo chociaż jest to dla nas wygodne - ot, wystarczy sięgnąć ręką, nagrzewają się, co im (i nam też oczywiście) nie wychodzi na drowie. A zatem trzymajmy je z dala od kuchni, w miejscu suchym. Jeśli dodajemy kilka przypraw do tej samej potrawy, powinniśmy to czynić jednocześnie (z wyjątkiem świeżo zerwanych, zielonych, te traktujemy jak wspomnianą wcześniej włoszczyznę).
Absolutnie zabronione jest bezpośrednie wsypywanie przypraw z pojemników do garnków z gotującymi się potrawami, bo przyprawy przy okazji łatwo zawilgocić, a tym samym narazić je na spleśnienie i utracić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz