środa, 20 stycznia 2016

Lecznicze napitki

Lecznicze napitki - miody, kwasy, piwa, napoje ziołowe... 250 przepisów ZOBACZ>>>

RODZJE NAPOJÓW

   Ponieważ wszystkie składniki proponowanych do przygotowania domowym sposobem napitków są powszechnie i łatwo dostępne, nie widzę większego problemu, aby na co dzień gościły w naszej kuchni.

   W niniejszej książce omówiono dziesięć grup leczniczych napitków. Oto kilka zdań wyjaśniających czym dany napitek jest:

   Herbaty - to nic innego, tylko napary (rzadziej wywary lub odwary) z ziela, liści, kory bądź kwiatów (do ziół zalicza się również herbatę chińską, czyli tę prawdziwą. Napar to postać stosowana najczęściej i najłatwiejsza do przygotowania w warunkach domowych. Sporządza się go w ten sposób, iż określoną ilość ziół zalewamy wrzącą wodą, przykrywamy i czekamy przez około 15 - 20 minut, aż naciągną, później zaś przecedzamy i możemy używać. Odwar powstaje w wyniku gotowania ziół pod przykryciem w czasie od 2 do 4 minut od zawrzenia; w wyniku gotowania przedostają się z surowca zielarskiego te substancje, które na skutek parzenia przedostać by się nie mogły. Wywar tym tylko się różni od odwaru, iż od momentu zawrzenia, do końca przygotowania go, musi minąć od 5 do 10 (rzadko dłużej) minut.

   Kawy - to, podobnie jak herbaty, napary, odwary lub wywary ziołowe, tyle że otrzymywane nie z liści, kwiatów bądź ziela, ale z na ogół z korzeni lub nasion.

   Kompoty - uzyskuje się przez ugotowanie owoców w wodzie. Można je ewentualnie posłodzić lub doprawić „korzeniami”.

   Kwasy - są to tradycyjne rosyjskie, białoruskie i ukraińskie napoje orzeźwiające przygotowywane na ogół z jęczmiennego lub żytniego słodu, żytniego (rzadziej pszennego) chleba, mięty, a także - w rozlicznych wariantach - dodatku rozmaitych dodatków smakowych i zapachowych. O kwasach obok piwa i miodu - wspomina się w literaturze ruskiej już z okazji uczty wydanej po chrzcie księcia Włodzimierza Wielkiego.

   Miody - „najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne, z których wyrobu słynęły niegdyś Polska i Litwa, są napojami alkoholowymi otrzymywanymi przez fermentację alkoholową brzeczki miodowej z ewentualnym dodatkiem chmielu i innych przypraw ziołowo-korzennych. Miody pitne zawierają 9-18% alkoholu.”1

   Napoje - uzyskuje się z ziół, soków owocowych, wody i ewentualnie cukru lub miodu, przez macerację, gotowanie, parzenie, lub po prostu mieszanie świeżych soków z wodą i dodatkami smakowymi i zapachowymi.

   Piwa - „Definicja piwa jest prosta, głosi, że jest to napój o niskiej mocy, otrzymywany w drodze fermentacji alkoholowej brzeczki piwnej przygotowywanej ze słodu, chmielu i wody przy użyciu drożdży. (...) Piwo jest napojem orzeźwiającym, o niskiej zawartości alkoholu, lekko podniecającym, a dzięki przyjemniej goryczce chmielowej, pienistości i wydzielaniu się dwutlenku węgla dobrze zaspokaja pragnienie, wzmaga wspaniale apetyt oraz przyśpiesza trawienie.”2

   Sbitienie - to tradycyjnie rosyjskie (rzadziej ukraińskie) gorące napoje. Przygotowywane z gorącej wody, rzadko słabego piwa lub wina, z dodatkami licznych mocno aromatycznych „korzeni” tak „zamorskich”, jak i ojczystych - np. liścia laurowego, cynamonu, goździków, czy kłącza tataraku. Dawniej - często do sbitieni dodawano spirytus. Sbitienie były popularne na terenie Rosji aż do początków XX stulecia, później zostały wyparte przez inne napoje, przede wszystkim herbatę. To dla przygotowywania sbitieni, nie zaś herbaty, wynaleziono samowar.

   Soki - na ogół otrzymuje się przez wyciśnięcie płynu ze świeżych owoców, bądź liści, albo łodyg roślin.

   Syropy - syrop można przygotowywać na trzy sposoby: w wyniku odparowania bardzo mocno osłodzonego wywaru; przez gotowanie świeżych i silnie rozdrobnionych części roślin leczniczych w syropie złożonym z wody i cukru (musi ich być wagowo 1:1); bądź wreszcie w wyniku zasypania cukrem krystalicznym świeżego surowca zielarskiego (dokładnie tak samo, jak czyni się to z owocami) i po „puszczeniu” soku, zlaniu go do oddzielnych naczyń (sok powstaje przez wyciśnięcie go ze świeżego surowca zielarskiego, którym mogą być nie tylko bogate w wodę owoce, ale również i inne części roślin).
O DOBROCZYNNYCH MOCACH ZAKLĘTYCH W ROŚLINACH...

   Rośliny towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. To one właśnie zawsze stanowiły podstawę naszej diety, w której mięso i jego przetwory odgrywały mniejszą rolę.

   Obcując od wieków z roślinami, stopniowo odkrywaliśmy także inne ich zalety i wartości. Nauczyliśmy się je wykorzystywać do sporządzania ubiorów, niektóre z nich stosować jako środki kosmetyczne, innych używać do poprawiania smaku i aromatu niezbyt wykwintnych potraw, do konserwowania żywności, garbowania skóry, sporządzania farby... Znalazły się wśród nich takie, którym przypisaliśmy znaczenie magiczne bądź zarezerwowaliśmy je na ofiary składane siłom nadprzyrodzonym.

   Właściwości pewnych roślin lub ich przetworów, które nas odurzały i sprowadzały halucynacje, uznaliśmy za wyjątkowo cenne, bo pozwalające choćby na krótko oderwać się od szarzyzny codzienności, zapomnieć o lękach, smutkach, niedolach. Uwierzyliśmy, iż mają moc przenoszenia nas do innego, lepszego świata.

   Nie sposób wreszcie pominąć roli, jaką odegrały w zaraniu naszej cywilizacji.

   Otóż, gdy nauczyliśmy się je uprawiać (a nie tylko zbierać rosnące naturalnie), stało się możliwe życie osiadłe - powstały miasta, rozwinęły się rzemiosła, rozkwitła nauka i sztuka.

   Nie może się tedy wydawać dziwne, że w trakcie wielopokoleniowych obserwacji dokonaliśmy również najwartościowszego dla nas odkrycia, że pewne przetwory roślinne przyjęte doustnie potrafią nas uwolnić od wielu chorób i dolegliwości albo przynajmniej je złagodzić.

   W miarę upływu czasu naszym oczom odsłaniały się tajemnice poszczególnych gatunków. Odkrywaliśmy, w których i jakie dobroczynne moce są zaklęte, ale również, które spośród nich swymi jadami mogą zabijać. Wreszcie nauczyliśmy się korzystać także z owych jadów, które odpowiednio dawkowane okazały się cennymi lekami.
Zaczątki wiedzy medycznej, tajemnicę leczniczych mocy roślin poznano, zanim człowiek nauczył się uprawiać rolę, rozwijając ją aż po dzień dzisiejszy...

   Doświadczenia tamtej „prymitywnej” (jak to się dziś określa) medycyny były duże. W starożytnym Egipcie i Mezopotamii powstały potężne centra, z których osiągnięć pełnymi garściami czerpali Grecy, a za ich pośrednictwem Rzymianie. Gdy zaś imperium rzymskie padło pod naporem barbarzyńskich hord, mnisi, zielarze, znachorzy, zamawiacze-owczarze, szeptunki i kto tam jeszcze przejęli funkcje dawnych lekarzy do czasu, gdy nowo otwarte uniwersytety wydały pierwszych doktorów medycyny...

   Potem przyszły czasy, kiedy w Europie rerum medicarum scientia zakazała roślinom leczyć.

   A dziś? Roślinom się wciąż nie dowierza. Tymczasem są one naprawdę niezastąpione, cudowne, wspaniałe...

   Na Wschodzie tajniki ziół poznali doskonale Chińczycy, Tybetańczycy, Hindusi, Japończycy, ludy zamieszkujące Syberię, Koreę... W Ameryce zaś Majowie, Aztekowie, Inkowie, mieszkańcy północnoamerykańskich prerii, puszcz i lodowych pustkowi... I tam zresztą po dziś dzień wiedzę dawno odeszłych do wieczności przodków wykorzystuje medycyna, nie zawsze tylko ta nieoficjalna...

   Obecnie w kręgu cywilizacji euro-amerykańskiej rozpoczął się renesans ziołolecznictwa. Przybywa leków ziołowych (niektórych wprost nie da się zastąpić preparatami chemicznymi), rośnie zaufanie do nich.

   W różnych częściach roślin znajdują się substancje biologicznie czynne, dzięki którym można przywracać rozstrojone przez chorobę prawidłowe funkcjonowanie organizmu, zapobiegając powstawaniu chorób i wspomagając jego siły obronne, albo wspomagać działanie innych leków, niezbędnych, zasadniczych i niezastąpionych w danej kuracji.

   I w tym miejscu rodzi się pytanie: Czy leki ziołowe muszą być wstrętne i niesmaczne? Łatwo domyślić się odpowiedzi: Oczywiście nie! Chociaż - niczego nie ukrywając, powiedzieć muszę - niektórych w żaden sposób nie da się przyjmować ze smakiem i radością. Ale czy tego samego nie można powiedzieć o „lekach chemicznych”?
Istnieje jednak spora liczba leków ziołowych - nas będą teraz interesować tylko te w postaci nalewek i innych trunków (w tym miodów, piw, kwasów...) - które doskonale (albo przynajmniej ciekawie) smakują, wyglądają, pachną, ale także albo same leczą, albo wspomagają leczenie najrozmaitszych chorób innymi lekami.
Lecznicze napitki - miody, kwasy, piwa, napoje ziołowe... 250 przepisów ZOBACZ>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz