Projekt zdrowie. Szwedzkiporadnik inteligenta. Jak świadomie wyćwiczyć ciało i umysł TUTAJ>>>
Codzienne zażywanie ruchu
przez trzydzieści minut – o czym już zrzędziliśmy – może się wydawać zbyt
prostym rozwiązaniem, by mogło być skuteczne. Faktycznie, to tylko część prawdy.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której nie wolno zapominać – oprócz
codziennego, półgodzinnego spaceru – a której konieczność potwierdzają
badania. To unikanie bezczynnego siedzenia. Siedzenie przez większą część doby
zwiększa ryzyko chorób krążenia, cukrzycy i przedwczesnego zgonu.
I to niezależnie od stopnia aktywności fizycznej. Oznacza to, jakkolwiek
dziwnie by to miało zabrzmieć, że wystawiasz swoje zdrowie na szwank, jeśli
trenujesz przez godzinę dziennie, po czym wracasz do domu, by zasiąść na kanapie
i już na niej do końca dnia pozostać. Wydaje się, że jest coś niebezpiecznego
w siedzącym trybie życia ponad to, że taki styl życia zwiększa ryzyko
nadwagi i zachorowalności na cukrzycę. Nawet jeśli zagrożenia związane
z siedzącym trybem życia były znane już od dawna, to jednak dopiero wyniki
badań z ostatnich lat pokazały, jak w istocie są one niebezpieczne.
Badanie na gigantyczną skalę, w którym przez kilka lat obserwowano ponad
220 000 ludzi, ujawniło pewien związek: ci, którzy siedzą w bezruchu przez
większą część doby, narażeni są nie tylko na zachorowanie na różne choroby, ale
i na przedwczesny zgon. Łatwo jest oczywiście odpędzać od siebie myśl, że
to może dotyczyć także nas. Równie łatwo można próbować tłumaczyć sobie, że
ludzie objęci badaniem byli starzy lub już chorzy. Ale tak naprawdę uczestnicy
badania mieli 45 lub więcej lat. Ich znakomita większość uważała się za
zdrowych, na przykład 87 procent opisywało swój stan zdrowia jako dobry albo bardzo
dobry. Mimo to okazało się, że ci, którzy większość doby spędzali, siedząc,
w większym stopniu byli narażeni na zgon. Im więcej siedzieli, tym owo
zagrożenie było większe. W przypadku tych, którzy spędzali w ten
sposób co najmniej jedenaście godzin dziennie, zagrożenie przedwczesną śmiercią
było o 40 procent wyższe w porównaniu z osobami, które spędzały,
siedząc, mniej niż cztery godziny. Trudno było się przy tym dopatrzyć różnic w diecie, treningu czy liczby wypalanych
papierosów, które mogłyby tę różnicę tłumaczyć. Siedzenie przez jedenaście
godzin każdego dnia może się wydawać nienaturalnie długim czasem, lecz jeśli
podliczyć cały czas spędzony w pozycji siedzącej przed komputerem,
w pracy, w samochodzie, w autobusie, przed telewizorem, przed
komputerem w domu, to z pewnością taką liczbę godzin można łatwo
uzyskać. Dlaczego kanapa może być aż tak
niebezpieczna? Siedzenie zwiększa
zagrożenie nadwagą i cukrzycą. Czy to właśnie siedzący tryb życia jest
głównym powodem zagrożeń chorobotwórczych i zgonu? Z całą pewnością nie.
Prawdopodobnie siedzenie wzmaga zagrożenie nadwagą i cukrzycą, lecz nie
jest wyłącznie odpowiedzialne za zagrożenia zachorowań ze względu na brak
ruchu. Wydaje się, że jest coś niebezpiecznego w siedzącym trybie życia
ponad to, że taki styl życia zwiększa ryzyko nadwagi i zachorowalności na
cukrzycę. Prawdziwym „czarnym charakterem” w tej sztuce może być
substancja zwana lipazą lipoproteinową, która „odkurza” krew z tłuszczów
i tym sposobem reguluje poziom cholesterolu i innych tłuszczów
w krwiobiegu.
A wysoki poziom
tłuszczów we krwi zwiększa zagrożenie chorobami krążenia i zawałem. Jeśli
się ruszasz, to lipazy lipoproteinowe uaktywniają się i zasysają tłuszcz,
jeśli jesteś w spoczynku, to ta substancja także jest bezczynna. Niestety
badanie nie daje odpowiedzi na pytanie, jak długo powinniśmy się ruszać, by
lipazy lipoproteinowe pozostawały nieustannie aktywne. Wiemy ponadto, że mięśnie
podczas swojej aktywności wydzielają substancje nazywane miokinami. Ich
działanie można porównać do posłańców wędrujących między mięśniami
a ciałem. Wydaje się, że wpływają nie tylko na poziom cukru
i tłuszczu we krwi, ale i na układ tłuszczu w całym ciele. Jeśli
się nie ruszasz, to te substancje nie są wytwarzane
w komórkach
mięśniowych. Krótkotrwałe rozprostowanie nóg wystarczy Jak można uniknąć bezruchu, gdy pracuje się
w biurze? Nie można przecież chodzić wkoło i przeszkadzać kolegom.
Mamy uspokajającą odpowiedź: wystarczy niewielki ruch mięśni, taki jak przy
rozprostowaniu nóg, wystarczy minuta, aby zaczęły one wytwarzać miokiny
i by „odkurzacz” z lipaz lipoproteinowych stał się ponownie aktywny.
Wystarczy, że od czasu do
czasu na krótko rozprostujesz nogi, by zagrożenia związane z siedzącym
stylem życia zniknęły. Oprócz tego szybkie rozprostowanie nóg poprawia zarówno
poziom cukru, jak i tłuszczu we krwi. Jak to się przekłada na konkrety?
Chodź po schodach zamiast korzystać z windy, w każdym razie przynajmniej
kilka pięter. Umawiaj się na spacer zamiast na spotkanie odbywane na siedząco.
Jeśli, rzecz jasna, masz do tego odpowiednie towarzystwo, Steve Jobs był,
a Barack Obama jest znany z chęci spacerowania podczas spotkań. Jeśli
nie masz ochoty na rozprostowanie nóg lub spotkania w postaci spacerów, to
przynajmniej wstań i pracuj na stojąco przez jakąś część dnia. Coś tak
prostego jak powstanie może mieć wręcz decydujący wpływ na twoje zdrowie.
Z pewnością słyszałeś już o tym wielokrotnie, ale mamy nadzieję, że
teraz wskazówka ta zyskuje nowe znaczenie w kontekście badań, które jasno
dowodzą, iż siedzący tryb życia jest niebezpieczny, a zarazem tak niewiele
potrzeba, by zmniejszyć zagrożenia. Małe kroki czynią wielką różnicę:
• Często rozprostowuj
nogi,
najlepiej co godzinę.
• Jeśli pracujesz
w biurze,
siedząc, spróbuj stać
przez część dnia pracy.
• Unikaj spędzania zbyt wielu
godzin dziennie przed telewizorem lub komputerem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz