piątek, 17 listopada 2017

Tłuszczowy elementarz

W końcu liczne odkrycia naukowców badających tłuszcz – skąd się bierze, gdzie się gromadzi, jak i kiedy ciało go zużywa – złożyły się w jedną całość, niczym fragmenty mozaiki. I oto wyłonił się obraz przedstawiający, jak to żołądek, trzustka i jelito cienkie rozkładają pokarm na składowe – aminokwasy, tłuszcze i węglowodany. Substancje te przechodzą do układu krążenia i część z nich trafia bezpośrednio do tkanek obwodowych, a część do wątroby, gdzie są dalej przetwarzane. Wątroba produkuje z nich substancje, z których organizm czerpie energię oraz surowce do wzrostu i przemiany materii. Z części wchłoniętych aminokwasów produkuje potrzebne organizmowi białka.
Pozostałe aminokwasy, jak również węglowodany i tłuszcze przerabia na trzy główne źródła energii: glukozę, glikogen i tłuszcz.
 Chcąc zrozumieć, jak ciało gospodaruje energią, najlepiej pomyśleć o pieniądzach. Tak jak każda transakcja gospodarcza wymaga pieniędzy, tak każda przemiana zachodząca w organizmie wymaga energii. Pieniądze mogą występować w rozmaitych postaciach: gotówki, bieżących rachunków bankowych i długoterminowych lokat. Czasem potrzebujemy gotówki na jakieś pilne wydatki. Innym razem chcemy tylko mieć pieniądze pod ręką, gotowe do dysponowania. A część oszczędzamy na czarną godzinę. W organizmie odpowiednikiem gotówki jest glukoza, konto bankowe to glikogen, a depozyt to właśnie tłuszcz.
 Glukoza, rodzaj cukru, jest podobna do gotówki, ponieważ błyskawicznie zaspokaja bieżące potrzeby organizmu. Jest pozyskiwana z pokarmu, ale produkuje ją też wątroba. W szpitalach kroplówki z glukozą służą do dożylnego odżywiania pacjentów, którzy nie są zdolni jeść.

 Gdy mamy nadmiar gotówki, część odkładamy na konto bankowe. W ciele odpowiednikiem takiej rezerwy jest glikogen – mięśnie i wątroba wytwarzają go z glukozy, spinając jej cząsteczki w długie łańcuchy, i gromadzą do użycia na przyszłość. Gdy poziom glukozy we krwi spada, ciało zaczyna rozkładać glikogen, odłączając od niego kolejne cząsteczki glukozy i spalając je w miarę potrzeby.
Tłuszcz to całkiem co innego. W przeciwieństwie do glikogenu nie jest to po prostu zapas glukozy, po który można sięgnąć w razie potrzeby.
Cząsteczki tłuszczu (czyli kwasy tłuszczowe) są łańcuchami połączonych ze sobą atomów węgla w liczbie od czternastu do dwudziestu. Łańcuchy te z kolei łączą się po trzy, tworząc trójglicerydy – długie, sprężyste i plastyczne, dające się ciasno upakować w komórkach tłuszczowych. Gdy organizmowi brakuje glukozy i glikogenu, sięga po tłuszcz i pozyskuje z niego potrzebną energię. Tłuszcz to lokata długoterminowa – nie tak łatwo się do niego dobrać, ale zapewnia bezpieczną rezerwę dużej ilości energii.
 Naukowa nazwa procesu wytwarzania tłuszczu przez organizm to lipogeneza, natomiast rozkład tłuszczu i uwolnienie kwasów tłuszczowych do krwioobiegu nazywamy lipolizą. Lipogeneza zachodzi najintensywniej po jedzeniu, gdy mamy nadmiar substancji odżywczych, które trzeba zmagazynować. Podczas trawienia posiłku z trzustki uwalnia się insulina, która sygnalizuje komórkom całego organizmu, że nadchodzi dostawa pożywienia, muszą więc przygotować się na jego przyjęcie i albo obrócić je w energię do natychmiastowego wykorzystania, albo przechować na później. Po jedzeniu stężenie glukozy we krwi szybko wzrasta (przypływ gotówki), potem podnosi się poziom glikogenu (zasilenie rachunku bankowego), część spożytego tłuszczu zostaje zgromadzona w tkance tłuszczowej, a następnie nadmiar węglowodanów złożonych i cukrów prostych, tłuszczu i białka wędruje do wątroby, gdzie w procesie lipogenezy zostaje także przekształcony w tłuszcz.
 Z wątroby cząsteczki tłuszczu płyną z krwią i odkładają się w komórkach organizmu, przede wszystkim, co oczywiste, w komórkach tłuszczowych.
Cząsteczki te mają zdolność odpychania wody i tak sprawnie układają się jedna obok drugiej, że 40 tysięcy kalorii zmagazynowanych w ciele ważyzaledwie 4,5 kg. Gdybyśmy mieli przechowywać tę samą ilość energii w postaci glikogenu lub glukozy wraz z domieszką wody, musielibyśmy ważyć ponad dwa razy więcej, niż ważymy. Powinniśmy dziękować naturze za tłuszcz.
 Być może zaskoczy was informacja, że mózg podczas pracy zużywa tyle samo energii co mięśnie. Tuż za nim plasuje się wątroba, a zaraz potem serce, przewód pokarmowy i nerki. Gdy kwasy tłuszczowe przedostają się do komórek, dochodzi do rozerwania wiązań węglowych. W wyniku rozkładu cząsteczek uwalnia się energia chemiczna, którą organizm może dowolnie wykorzystać. Kiedy więc zapasy glukozy i glikogenu topnieją, w celu pozyskania energii ciało sięga po tłuszcz, swoją lokatę długoterminową.
 Gdy jednak tkanka tłuszczowa nie funkcjonuje prawidłowo, mechanizmy te nie działają. Wtedy tłuszcz i węglowodany, które przedostały się z pokarmu do krwi, zamiast odkładać się w tkance tłuszczowej, krążą w układzie krwionośnym. I tworzą skupiska w miejscach, w których nie powinno ich być, takich jak serce, wątroba, przestrzenie między poszczególnymi narządami, przez co upośledzają ich prawidłową czynność.
Skutkiem tej dysfunkcji może być na przykład cukrzyca, choroba serca czy zaburzenia czynności wątroby.
  Kiedy Christina zachorowała na lipodystrofię, straciła zdolność
utrzymywania odpowiedniego stężenia tłuszczu we krwi i prawidłowego magazynowania go w organizmie wraz z innymi substancjami odżywczymi.

Doprowadziło to do odkładania się złogów tłuszczowych w jej wątrobie i w postaci guzów pod skórą. Choć osobom, które się odchudzają, brak normalnej tkanki tłuszczowej mógłby się wydawać stanem wymarzonym, jest to groźne, potencjalnie śmiertelne schorzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz