Naprzód, mój drogi czytelniku- pisał Michał Bułhakow w „Mistrzu i
Małgorzacie”. W pewnym momencie życia wszyscy musimy zadać sobie pytanie: Co
jest dla nas najważniejsze? Bogactwo? Kariera? Sława? Wszystko to nic, jeżeli
nie mamy ZDROWIA!
Bogaty człowiek nie może kupić sobie zdrowia. Nie zastąpi go kariera, którą
można łatwo stracić, jeżeli nie mamy zdrowia. Kiedy człowiek jest chory, nie cieszy
go żadna sława.
Nie jestem przeciwnikiem zamożności, bo człowiek musi mieć określony komfort
życia. Jednak nie znaczy to, że bogactwo trzeba zdobywać za wszelką cenę, nawet
cenę własnego zdrowia. A jeszcze gorzej – za cenę zdrowia innych ludzi. Proszę
spojrzeć na ludzi młodych. Alkohol, papierosy, narkotyki
błyskawicznie niszczą ich organizm. Nie mówię tu wcale o
nieprawidłowym żywieniu organizmu, mówię o truciźnie. Wielu ludzi jest
przekonanych, że w taki sposób uspokoją swoje nerwy, zdobędą pewność siebie. To
nonsens. Dlatego hit aforyzmów: „Żyć szybko, umierać młodo” to moim zdaniem
największy absurd.
Trzeba dążyć do tego, aby żyć długo i zdrowo.
Ośmielam się twierdzić, że każdy człowiek jest stworzony do twórczości,
do poznania samego siebie. O jakiej twórczości można jednak myśleć, jeżeli nie
ma zdrowia – jeżeli coś boli i dolega? Wszystkie myśli skierowane są wtedy na dokuczliwe
bole oraz na to, w jaki sposób je zlikwidować. Chciałbym dodać, że wspomniane
zjawisko bólu jest naturalnym sygnałem nieprawidłowości zachodzących w zatrutym
organizmie. Za pośrednictwem bólu organizm informuje nas, że coś trzeba
naprawić lub zmienić w sposobie życia, żywienia.
Wiele osób ignoruje ten krzyk o ratunek, zażywając silne leki przeciwbólowe,
które w ich mniemaniu przyczynią się do trwałej poprawy stanu zdrowia.
Pan Bóg dał nam fantastyczną maszynę – nasz organizm. Kiedy kupujemy
nowy samochód, to dbamy o niego, chuchamy i dmuchamy, bo sporo za niego zapłaciliśmy.
Ale większość ludzi myśli, że organizm dostaliśmy za darmo, co
oznacza, że nie trzeba się o niego martwić. Za taki sposób myślenia płacimy
zdrowiem.
Jak już wspomniałem, nie jestem przeciwnikiem bogactwa. Ale jestem przeciwnikiem
aforyzmu: „Bogactwo za wszelką cenę”. A kiedy mamy zdrowie i bogactwo,
pozostaje ta jedyna rzecz, o której nie chcemy nawet myśleć – ŚMIERĆ. Nawet
kiedy nasze życie staje się dla nas nieznośnym ciężarem, trzymamy się go
kurczowo. Wszystkie siły duchowe i fizyczne zaczynamy tracić
na walkę ze ŚMIERCIĄ.
Wszyscy chcemy długiego i zdrowego życia. Chyba każdy chciałby żyć
wiecznie, będąc zdrowym i pełnym sił życiowych.
Medycyna nie zna przypadku, aby ktoś uniknął śmierci, ale stosując
zasady naturalnej higieny i dietetyki można dożyć wieku odmierzonego nam genetycznie
przez matkę naturę. Jak długi ten żywot powinien być, nikt jeszcze nie może
obliczyć, ale już Biblia szacuje nasz prawidłowy wiek na 120 lat.
Postarajmy się więc dożyć 120 lat, a wtedy z pomocą przyjdą nam
genetycy.
Nie zmarnujmy takiej szansy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz