Autor: Albert Kośmider
Dzisiaj absolutne podstawy, które niestety dla wielu osób są niejasne. Skutkiem tego powstają teorie miejscowego spalania tłuszczu z określonego rejonu. Postaram się prostym językiem rozwiać dane mity.
Czy wiecie na czym polega proces chudnięcia?
Otóż chudnięcie jest procesem katabolicznym, czyli rozpadu. Z procesem tym mamy do czynienia szczególnie w momentach, gdy spożywamy mniej kalorii w diecie, niż wydatkujemy. Organizm w takim wypadku broni się przed wyginięciem i wykorzystuje do podtrzymywania funkcji życiowych określone zasoby swojego organizmu, w wyniku czego powstaje niezbędna energia (ATP).
Przykłady katabolizmu to np: hydroliza tłuszczów, glikoliza, katabolizm białek, fermentacja, cykl kwasu cytrynowego...
Jednakże nas w danym temacie najbardziej interesuje redukcja tkanki tłuszczowej, czyli tym samym proces hydrolizy tłuszczów.
Bardzo upraszczając - żywienie ze zmniejszoną kalorycznością powoduje m.in spadek tkanki tłuszczowej (katabolizm tk. tłuszczowej - hydroliza). Z kolei każde zwiększenie aktywności fizycznej powoduje jeszcze większy deficyt energetyczny i tym samym większy katabolizm. Organizm tym sposobem (rozkładając własne tkanki) utrzymuje określone funkcje życiowe dzięki pozyskanej energii.
Czy myślicie, więc że katabolizm jako reakcja stricte biochemiczna występuje miejscowo?
Niestety, albo stety organizm rozkłada tkankę tłuszczową w sposób całościowy, a nie wybiórczy. Identycznie jest z przybieraniem w tkankę tłuszczową, nie potrafimy na nią wpłynąć w taki sposób aby odłożyła się w takim miejscu jakim chcemy. To w jaki sposób będzie ona wzrastała, czy spadała zależy od naszych ogólnych genów, predyspozycji, czy uwarunkowań.
Co w takim razie powinniśmy zrobić, aby stracić w brzuchu, czy w boczkach?
Jeśli chcemy stracić brzuch, czy boczki to powinniśmy postawić na pierwszym miejscu na dobrze zbilansowane żywienie, które zapewni katabolizm. Inaczej mówiąc powinniśmy jeść mniej kalorii niż wydatkujemy. Wskazana będzie dodatkowo aktywność fizyczna, która pobudzi do katabolizmu i poprawi ogólną przemianę materii. Warto abyście uzbroili się w cierpliwość, bo z czasem każdy rejon ciała ulegnie odtłuszczeniu. Niestety w praktyce pobór energii z tkanki tłuszczowej z okolic brzucha często odbywa się jako ostatni, a w pierwszej kolejności organizm korzysta z zapasów energii zmagazynowanych w okolicach naszych rąk, czy łydek. Dlatego wszelkie katowania brzucha nie mają racji bytu, i co najwyżej mogą wzmocnić mięśnie brzucha albo je rozbudować, ale jedynie w przypadku żywienia z nadwyżką kaloryczną powyżej naszej normy. Podczas redukowania tk. tłuszczowej tak na prawdę brzuch możemy ćwiczyć 2 razy w tyg po 2-3 ćwiczenia i tyle wystarczy.
Osobiście na redukcji brzuch ćwiczę 2 razy w tygodniu, tak jak moi podopieczni.
Na koniec badanie dla pozostałych niedowiarków.
Zebrano grupę 24 osób, którą podzielono podzielono na dwie grupy. Pierwsza stosowała przez 6 tygodni zestaw ćwiczeń podobny do A6W. Polegał on na wykonywaniu 5 dni w tygodniu 7 ćwiczeń w 2 seriach po 10 powtórzeń, co daje całkiem niezły wynik 140 powtórzeń. Druga grupa z kolei nie ćwiczyła wcale. Obie stosowały za to, żywienie bez deficytu kalorycznego.
Wspomniane badanie.: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21804427
Jaki był efekt tego doświadczenia?
Nie stwierdzono istotnego wpływu ćwiczeń brzucha na masę ciała, ilość tkanki tłuszczowej, czy procentową zawartości tłuszczu i zmian w obwodzie brzucha i fałdu skórnego brzucha.
Warto zaznaczyć, iż takich badań jest wiele!
Autor: Trener personalny Albert Kośmider
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz